Niespodzianka w Gdańsku! Pogoń Baltica krok dalej od gry o medale
Pogoń Baltica Szczecin miała szansę już w pierwszym meczu mocno zbliżyć się ku grze w najlepszej czwórce mistrzostw Polski w piłce ręcznej. W pewnym momencie wypracowała sobie naprawdę solidną zaliczkę nad Akademiczkami z Gdańska. Przy stanie 21:17 dla szczecinianek spudłowała Patrycja Królikowska. Gdyby tak się nie stało, pewnie byłoby już po meczu. AZS Łączpol AWFiS zaczął tymczasem mozolnie odrabiać straty. Emocje sięgnęły zenitu w ostatnich sekundach rywalizacji.
Szczecinianki nie mogły zaliczyć początku spotkania do udanych. Kilka błędów sprawiło, że bardzo szybko o pierwszy czas na żądanie musiał poprosić Adrian Struzik. Doświadczony już szkoleniowiec postanowił wprowadzić kilka korekt, które jak się później okazało odniosły oczekiwany skutek. Zespół gości przegrywał 3:1, ale po rzucie Katarzyny Sabały wynik odwrócił się (5:6).
Co prawda po pierwszym kwadransie tablica wyników ponownie wskazywała rezultat remisowy, ale już kilka chwil później ekipa z Grodu Gryfa zyskała dwubramkową przewagę. Taki stan rzeczy dość długo nie ulegał zmianie. Gospodynie nie zdołały doprowadzić do wyrównania niemalże do końca pierwszej połowy. Zmieniło się to tylko dlatego, że w 28. minucie parkiet z „dwójką” opuścił Monika Koprowska, a po chwili to samo spotkało Kamilę Szczecinę. Niemniej i tak bramkę zapasu wciąż miała Pogoń (14:15). Po zmianie stron gdańszczanki znów zdołały wyjść na prowadzenie. Dobrze dysponowana była Siódmiak i to za jej sprawą rezultat brzmiał 17:16. To był jednak dopiero początek drugiej części zawodów. Dobra seria rzutów na bramkę Kajumowej sprawiła, że dystans zwiększył się już do czterech „oczek”. Mylił się jednak ten, kto sądził, że to koniec emocji, a gospodynie spoczną na laurach. Akademiczki z Gdańska zdołały dojść faworytki na jedną bramkę i przez dłuższy czas tak toczyło się spotkanie. Ósma drużyna po sezonie zasadniczym stawiała dzielny opór. Pogoń Baltica nie mogła odskoczyć na więcej niż dwa gole, choć miały ku temu sposobność. W 53. minucie na 24:24 wyrównała Marta Karwecka. Bohaterką ostatnich sekund spotkania okazała się być Karolina Siódmiak, która zapewniła gospodyniom końcowe zwycięstwo 27:26.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|