Świt lepszy, ale to Bytomianie grają dalej...
Weekend na północy Szczecina zakończył się sportowym akcentem w postaci meczu rundy wstępnej rozgrywek Centralnego szczebla Pucharu Polski, w którym miejscowy Świt zmierzył się z II-ligową Polonią Bytom.
Przez 120 minut pojedynku żadnemu z zespołów nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i zadecydował konkurs jedenastek, w którym 5:4 zwyciężył zespół z Górnego Śląska. Świtowcy zagrali jednak bardzo odważnie i nie przestraszyli się renomowanego rywala. Postrach w defensywie gości siał Krzysztof Filipowicz, który raz za razem ogrywał doświadczonych obrońców z Bytomia, w tym Petera Janosika, mistrza Słowacji ze Slovanem Bratysława... Po jednej z akcji w 37 minucie meczu Wojciech Jurek powalił wychodzącego na czystą pozycje Filipowicza, przytrzymując go za koszulkę i sędzia Sebastian Tarnowski ukarał go drugą żółtą kartką. Duma Skolwina nacierała i próbowała szturmować bramkę gości na różne sposoby, ale brakowało precyzji oraz nieco szczęścia.
Po zmianie stron przyjezdni cofnęli się na własną połowę zagęszczając szeregi obronne i mądrze przesuwając się neutralizowali przewagę liczebną Świtu. Polonia szukała swojej szansy w kontratakach oraz stałych fragmentach gry, jednak defensywa Świtu była tego dnia bezbłędna. Skolwinianie atakowali i przeważali długo rozgrywając piłkę i stwarzając kolejne sytuacje, ale na posterunku był świetnie dysponowany bramkarz gości Adrian Olszewski.
Po 90 minutach gry sędzia zarządził dogrywkę, w której znakomitych szans po stronie Świtu nie wykorzystali Krystek, Jóźwiak czy Filipowicz, natomiast kontratak gości 3 na 1 w końcówce ofiarnym wślizgiem powstrzymał Grzegorz Szczepanik. W 120 minucie strzał Michała Kołodziejskiego w sobie tylko wiadomy sposób obronił Adrian Olszewski i o zwycięstwie decydowały rzuty karne. Paradoks chciał, że w serii jedenastek podobnie jak w ćwierćfinale EURO 2016 pomylił się tylko najlepszy piłkarz na boisku - w tym wypadku Krzysztof Filipowicz, którego intencje wyczuł golkeaper z Bytomia. Debiutujący między słupkami Świtu Adrian Kaczmarek miał co prawda 'na rękach' piłkę po strzale Michała Szala, jednak ta odbita znalazła drogę do siatki. Zwycięstwo gości przypieczętował doświadczony Marcin Lachowski i Polonia zmierzy się w kolejnej rundzie z KKS 1925 Kalisz. Świt odpadł z rozgrywek pucharowych jednak nie ma się czego wstydzić, ponieważ drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze licznie zgromadzonej publiczności na tle faworyzowanego przeciwnika. Śmiało można użyć stwierdzenia, że podopieczni Artura Malińskiego i Rafała Jabłonowskiego byli tego dnia lepsi, jednak ostatecznie zadecydowała loteria i rzuty karne. Teraz przed Świtem kolejny etap przygotowań do rozgrywek ligowych, gdzie w zbliżającym tygodniu rozegrają kolejne mecze sparingowe m.in. z Wartą w Poznaniu (środa) oraz ze Stilonem w Gorzowie (sobota). Świt Szczecin - Polonia Bytom 0:0, 4:5 karne Świt: Kaczmarek - Graś, Kronkowski, Kołodziejski, Odlanicki-Poczobut, Ładziak (74' Krystek), G. Szczepanik, O. Szczepanik, Jóźwiak (104' Krawiec), Filipowicz, Walków (64' Garlej). Polonia: Olszewski - Jurek, Słodowy, Szal, Janosik - Zalewski, Chrabąszcz, Januszkiewicz, Lachowski, Ceglarz, Kowalczyk. Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław) Widzów: ok. 500 relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|