Pogoń bez happy endu... [wideo]
![]() ![]()
Mający nóż na gardle goście fatalnie rozpoczęli sobotnie zawody. W pierwszych dziesięciu minutach tylko czterokrotnie skutecznie wykończyli swoje akcje. Ponieważ walczące też o play-off'y Czarne Pantery były zdecydowanie bardziej skuteczniejsze to po pierwszej ćwiartce na świetlnej tablicy widniał wynik 20:8.
- Trochę sami sobie zgotowaliśmy ten początek i Czarni nam odskoczyli i później musieliśmy ich gonić - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Paweł Kikowski. Popularny Kiko ma sporo racji, goście razili nieskutecznością i aż siedemnaście razy wykonali niecelne rzuty w tej części meczu. Następne kwarty to już pogoń za rywalem, ale bez ataków na hura. Tuż przed decydującą odsłoną po rzucie wolnym wykonywanym przez Travisa Releforda zbliżyli się do rywala na jedno oczko. Przez kilka następnych akcji różnica ta wynosiła tzw. jedno lub dwa posiadania, później jednak po trójkach Grzegorza Surmacza i Marcusa Ginyard miejscowi znowu zyskali dziewięć oczek na plusie. Po naszym wstępie łatwo się domyślić, że w końcówce regulaminowego czasu gry, przyjezdni za sprawą skutecznie wykonywanych rzutów wolnych, trójki Robinsona i oraz trafienia Kikowskiego wyrównali. W dodatkowych pięciu minutach meczu gra jednak nie układa się tak, jakby życzył tego sobie Marek Łukomski. Dysponujący w tym momencie szóstką graczy gospodarze, szybko zdobyli przewagę, której nie można było już zniwelować. Przyjezdnych rozstrzelał Anthony Goods, który to celownik ustawił dopiero na końcowe minuty. - Doprowadziliśmy do dogrywki. Myślałem, że na tym hurra optymizmie uda nam się wygrać to spotkanie. Niestety nie udało się. Czarni trafili kilka trójek a my straciliśmy 17 pkt. w pięć minut co jest zdecydowanie za dużo. Gospodarze zasłużenie wygrali - tak o ostatnie akcje meczu analizował trener Marek Łukomski. On i cytowany wcześniej Kikowski zapowiadają, że mimo braku szans na awans do play-off Wilki to ostatnich gier podejdą z pełnym profesjonalizmem i w każdym z tych spotkań powalczą o wygraną. Energa Czarni Słupsk - King Wilki Morskie Szczecin 84:77 (20:8, 15:20, 14:17, 18:22, d. 17:10) Energa Czarni: Ginyard 16 (9 zb., 5 as., 4 str.), Surmacz 16 (7 zb., 4x3), Lewis 16 (4 str.), Goods 13 (5 as.), Kravish 9 (11 zb.), Cesnauskis 4, Seweryn 4, Dąbrowski 3, Bachynski 3 King Wilki Morskie: Kikowski 29, Robinson 16 (4 przech.), Releford 14 (5 zb.), Skibniewski 6 (4 str.), Łukasiak 4, Nowakowski 4 (10 zb.), Robbins 2 (11 zb.), Garbacz 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / PLK
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|