Radość w końcówce po celnej główce
Pierwsze trzy punkty w nowym sezonie wywalczyli piłkarze Pogoni Szczecin. Szczecinianie wygrali w Gliwicach z Piastem 2:1, po bramce w ostatnich sekundach spotkania. Sobotnie widowisko nie stało na wysokim poziomie. Kibice przez większość meczu mogli narzekać na brak emocji. Te nadeszły dopiero w ostatnim kwadransie gry. Wówczas padły trzy gole, w tym decydujący w 92. minucie.
Najlepszym komentarzem pierwszej połowy mogą być statystyki. Gliwiczanie oddali cztery niecelne strzały, Portowcy jeden celny. Gospodarze dłużej posiadali piłkę, lecz nic nie wynikało z ich przewagi. Emocje podgrzał nieco Łukasz Zwoliński, który znalazł się przed bramką miejscowych. Jego uderzenie zatrzymał jednak Jakub Szmatuła. W 25. minucie zakotłowało się w polu karnym Pogoni. Ostatecznie obeszło się na strachu. Sił z dystansu spróbował także Konstantin Vassiljev. Estończyk uderzył obok bramki Łukasza Załuski. W końcówce gliwiczanie znów znaleźli się w szesnastce gości, ale znów nic im to nie przyniosło.
W 54. minucie szybką akcję przeprowadzili gospodarze. Sprzed pola karnego przymierzył Konstantin Vassiljev i nieznacznie chybił celu. Kilka minut później niemal identycznym uderzeniem odpowiedział Dariusz Formella. Szczecinianie coraz częściej zaczęli znajdować się pod bramką gliwiczan. Na gola kibicom przyszło jednak czekać do 75. minuty. Dawid Kort znakomitym podaniem dostrzegł Dariusza Formellę, który precyzyjnym strzałem po ziemi, w długi róg rozwiązał worek z bramkami. Trzy minuty później było 1:1. Miejscowi egzekwowali rzut wolny, można powiedzieć, że przedłużony rzut rożny. Piłkę dośrodkował Adam Mójta, a gola głową zdobył Michal Papadopulos, który dopiero co pojawił się na placu gry. Zespół Piasta zwietrzył szansę na trzy punkty i podkręcił tempo. Niewiele pomylił się Saša Živec, który po skutecznym dryblingu strzelił tuż obok bramki. W 90. minucie strzał Dariusza Formelli odbił przed siebie Jakub Szmatuła, lecz z błędu nie skorzystał Adam Frączczak, który nie trafił w piłkę. W 92. minucie szczęście uśmiechnęło się do gości. Ádám Gyurcsó dośrodkował z rzutu rożnego, a celną główką popisał się Sebastian Rudol, krytykowany za spotkanie z Wisłą Kraków.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|