Cieszę się z wywalczonego punktu
Błękitni Stargard postawili trudne warunki faworytowi do awansu. Widzew Łódź zremisował piąty mecz z rzędu, a w Stargardzie mógł nawet przegrać.
Adam Topolski, Błękitni Stargard: - Wiedzieliśmy, z kim się spotykamy. Widzew to taka firma, na którą wszyscy podwójnie się mobilizują i tak wyszliśmy na boisko. Walką dorównywaliśmy Widzewowi, jestem też zadowolony z postawy taktycznej moich graczy. Widzew ma bardzo dużą siłę ofensywną, nie stworzył sytuacji bramkowej po składnej akcji, a tylko po wyrzucie z autu. Czekaliśmy też na błąd przeciwnika i ten błąd się zdarzył, mieliśmy dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Wystarczyło pocelować, ale piłka skoczyła Brzeziańskiemu na boisku, a Sanocki chciał uderzyć obok bramkarza i też nie wykorzystał sytuacji. Wynik 0:0 jest sprawiedliwy, bo Widzew też miał swoje okazje. Cieszę się z wywalczonego punktu, bo jest to dla nas sukces.
Radosław Mroczkowski, Widzew Łódź: - Cóż mogę powiedzieć po spotkaniu, które znów remisujemy. Spotkanie było momentami bardzo chaotyczne, trudno było konstruować akcje i budować piłkarską pewność. Na tym boisku było sporo niespodzianek, nawet przy prostych podaniach piłka skakała i dziwnie się odbijała, co było trudne i z tego tworzyły się sytuacje. Na pewno nie mamy też szczęścia, bo obie drużyny miały swoje okazje, my też - nie do końca z wypracowanej akcji, ale ze stałego fragmentu gry, gdzie mogliśmy zdobyć bramkę. Widzimy, że jak nie idzie, to nie idzie. Na pewno kilka sytuacji nas zaskoczyło, było trochę niepewności w defensywie, więc był to trudny mecz do prowadzenia gry.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Widzew Łódź
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|