Pierwsze „dzikie karty” rozdane
Punktualnie o godzinie 12:00 w hotelu Novotel Szczecin Centrum rozpoczęła się konferencja prasowa, oficjalnie inaugurująca 26. edycję turnieju Pekao Szczecin Open (Challenger ATP z pulą nagród 127 000 euro).
I choć do rozpoczęcia imprezy pozostało jeszcze trzynaście dni, to już dziś organizatorzy zdradzili sporo szczegółów, dotyczących tego, co czeka nas we wrześniu na szczecińskich kortach. W ubiegłym roku świętowaliśmy 25. edycję naszego challengera, a to oznacza, że tym razem symbolicznie otwieramy nowe ćwierćwiecze.
Co nas niezwykle cieszy, nieprzerwanie czynimy to wraz z Bankiem Pekao SA, sponsorem tytularnym tego wyjątkowego turnieju. - Ta imponująca liczba dwudziestu sześciu wspólnych lat mówi w zasadzie sama za siebie. W naszych oczach Pekao Szczecin Open z roku na rok jest coraz lepszy i cieszy się wielką popularnością także wśród klientów banku. Z radością współtworzymy ten turniej, między innymi poprzez działania w programie „Droga do Pekao Szczecin Open”. Dzięki tej akcji dzieci mają szansę na trenowanie dyscypliny, a my wierzymy, że w przyszłości zostaną gwiazdami tenisa - mówiła Katarzyna Koroch, dyrektor Regionu Zachodniego Banku Pekao SA.
Chwilę później głos zabrał Piotr Krzystek, prezydent Miasta Szczecin, czyli symboliczny gospodarz całej imprezy. - Ten wyjątkowy turniej wpisał się już nie tylko w historię Szczecina, ale i całego polskiego sportu. Ponownie mam przyjemność zaprosić wszystkich na nasze urokliwe korty, które stale się zmieniają. Już drugi rok z rzędu będziemy mogli korzystać z nowoczesnej hali, co daje turniejowi wiele dodatkowych możliwości. W dalszym ciągu trwają pracę nad kolejnymi etapami modernizacji tego obiektu i gwarantuję, że za jakiś czas będzie on jednym z najpiękniejszych nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Pekao Szczecin Open to wielkie przedsięwzięcie sportowe, ale też i logistyczne. I w tej właśnie logistyce od lat pomaga nam firma Lexus Kozłowski, której kierowcy przy okazji turnieju rokrocznie pokonują łącznie kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. - Cieszymy się z tego, że nasza współpraca trwa już kilkanaście lat i że możemy współtworzyć ten piękny turniej - mówił na konferencji Michał Kozłowski, reprezentujący tego dnia firmę naszego sponsora głównego. - Czas trwania Pekao Szczecin Open jest dla nas wyjątkowy i przez cały rok z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie turnieju. To naprawdę spore wyzwanie logistyczne, ponieważ musimy zapewnić imprezie płynność i zadbać o to, aby każda osoba bezpiecznie dotarła w miejsce docelowe w odpowiednim czasie. Jako ostatni podczas wtorkowej konferencji prasowej głos zabrał Krzysztof Bobala, dyrektor szczecińskiego challengera. - W zeszłym roku świętowaliśmy jubileusz naszego istnienia i byliśmy świadkami chyba najlepszej z dotychczasowych edycji Pekao Szczecin Open. W tym roku początkowo obawialiśmy się nieco o skład personalny naszego challengera, ale koniec końców zgłosili się wysoko notowani zawodnicy i wiemy już, że 26. edycja będzie stała na naprawdę fajnym poziomie sportowym. Weźmie w niej udział między innymi kilku uznanych Hiszpanów, jak chociażby Guillermo Garcia-Lopez czy Tommy Robredo, więc może któremuś z nich uda się w końcu przełamać słynną klątwę, która towarzyszy nam od początku istnienia. O sile turniejów tenisowych świadczy przede wszystkim tak zwany cut-off, czyli pozycja rankingowa ostatniego zawodnika, który dostał się na listę zgłoszeń. W tym roku mamy na niej tylko jednego gracza spoza pierwszej dwusetki, a to oznacza, że rywalizacja zapowiada się naprawdę bardzo interesująco. Podczas wtorkowego spotkania z przedstawicielami mediów dyrektor naszego challengera poinformował także o przyznaniu „dzikich kart” do turniejów singla i debla oraz do eliminacji. W kwalifikacjach specjalną szansę mają dostać bardzo dobrze rokujący lokalni zawodnicy Krzysztof Wetoszka, Piotr Galus oraz Patryk Kosiński. Czwarta „dzika karta” ma powędrować w ręce utalentowanego Kacpra Żuka. W deblu przepustki mają dostać Karol Drzewiecki (wraz z partnerem), Szymon Walków (wraz z partnerem) oraz Tomasz Bednarek i Aliaksandr Bury. Gdyby któraś para zakwalifikowała się do turnieju na podstawie rankingu, „dzika karta” zostanie przekazana kolejnym graczom. Jeśli chodzi o rozgrywki singlowe, to specjalne przepustki otrzymają Maciej Rajski (aktualny mistrz Polski), Karol Drzewiecki oraz Hiszpan Nicolas Almagro, który ponownie odwiedzi nasz turniej. Czwarta „dzika karta” na razie jest przeznaczona dla Dustina Browna, byłego mistrza naszej imprezy, który aktualnie znajduje się na liście rezerwowej do turnieju. Jeśli Niemcowi uda się jednak ostatecznie znaleźć w drabince głównej dzięki rankingowi, czwarta „dzika karta” trafi najprawdopodobniej w ręce któregoś z młodych zawodników z Polski.
�r�d�o: inf. prasowa
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |