W meczu 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski Pogoń Szczecin na własnym boisku przegrała z Piastem Gliwice 1:2 i zakończyła tegoroczną przygodę z pucharem tysiąca drużyn. Bramki dla przyjezdnych zdobyli Michał Chrapek z rzutu karnego oraz Mateusz Winciersz. Gospodarze odpowiedzieli tylko trafieniem Luki Zahovicia w doliczonym czasie gry.

Środowe spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, bowiem oba zespoły w ostatnich tygodniach znajdują się w bardzo dobrej formie. Portowcy liderują rozgrywkom ligowym, Piast natomiast odstaje od czołówki tylko dlatego, że fatalnie rozpoczął ten sezon. Początek spotkania był jednak dość niespodziewany, bowiem po krótkiej przewadze Pogoni w dość niegroźnej sytuacji w polu karnym szczecinian doszło do rywalizacji dwóch zawodników, którą, po analizie VAR, sędzia uznał za faul szczecińskiego obrońcy i podyktował rzut karny dla Piasta Gliwice. Pewnym egzekutorem okazał się Michał Chrapek, co w pewnym sensie ustawiło ten mecz.

Po stracie bramki szczecinianie nie podłamali się, ruszyli do odrabiania strat. Dość szybko do wyrównania doprowadzić mógł Adrian Benedyczak, który urwał się obrońcom, jednak nie udało mu się pokonać Frantiska Placha. I tak na prawdę ta sytuacja była jedyną, którą Pogoń zdołała sobie wypracować. A wszystko dlatego, że podopieczni Kosty Runjaicia spotkali się z tym, co wielokrotnie sami pokazywali na boiskach Ekstraklasy, a więc bezbłędną obroną rywali. Piast prowadząc od prawie samego początku meczu mógł głęboko się cofnąć i odciąć ofensywnych graczy Portowców od sytuacji. Szczecinianie przeważali, próbowali odwrócić losy tego meczu, jednak bili tylko głową w mur.

Po zmianie stron stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Pogoń, która nauczyła swoich kibiców, że w defensywie jest monolitem, zaczęła popełniać głupie błędy właśnie w obronie. Najpierw Mariusz Malec zagrał zbyt lekko do Dante Stipicy, przez co w dogodnej sytuacji znalazł się Michał Chrapek, a chwilę później piłkę lecącą do bramki w ostatniej chwili zablokował Jakub Bartkowski. Największy błąd obrona Pogoni popełniła jednak w 68 minucie, gdy Dante Stipica będąc daleko przed polem karnym próbował wymienić podania z Mariuszem Malcem, a piłka trafiła do napastnika gości Mateusza Winciersza, a ten umieścił ją w pustej bramce.

Piast mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale piłkę z linii bramkowej wybił tym razem Mariusz Malec. Pogoń walczyła o honorowe trafienie do końca i w doliczonym czasie gry dopięła swego. Wprowadzony w drugiej połowie Luka Zahović zachował zimną krew w polu karny i pewnym uderzeniem zmniejszył wymiary porażki. Po tej bramce Pogoń próbowała jeszcze doprowadzić do wyrównania, jednak było już za późno i ostatecznie tegoroczna przygoda z Pucharem Polski zakończyła się dla niej na 1/8 finału.

ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne