Zabrze wciąż zaklęte
Pogoń i Górnik przerwały swoją serię zwycięstw. Kibice obejrzeli dobre widowisko przy ulicy Roosevelta 81, zakończone remisem 2:2. Portowcom znów udało się zaskoczyć rywala w pierwszych minutach. Kamil Grosicki podał piłkę do Jeana Carlosa Silvy. Ten został zahaczony przez bramkarza Górnika i arbiter wskazał na jedenasty metr. Z wapna nie pomylił się Sebastian Kowalczyk, który zaliczył piąte trafienie w tym sezonie. Szczecinianie nie zdominowali jednak rywala. To zabrzanie zaczęli przeważać na boisku, ale brakowało im konkretów pod bramką Pogoni.
W 20. minucie poza polem karnym interweniował Dante Stipica. Piłkę przejęli zabrzanie, lecz w szesnastce partnerzy z linii obrony dobrze zaasekurowali bramkarza Pogoni. Goście odpowiedzi szybką akcją, jednak strzał Kamila Grosickiego został zablokowany. Miejscowi dłużej operowali piłką. Zabrzanie w dalszym ciągu nie potrafili stworzyć sobie dobrej sytuacji. W 44. minucie Sebastian Kowalczyk ładnym podaniem obsłużył Jeana Carlosa Silvę. Ten czubkiem buta uderzył tuż obok słupka. Niestety Portowcy dali zaskoczyć się tuż przed przerwą. Najpierw potężny strzał Lukasa Podolskiego odbił Dante Stipica. Piłka wróciła w pole karne Pogoni, gdzie niefortunnie interweniował Luís Mata.
W 51. minucie Górnik powinien wyjść na prowadzenie. Lukas Podolski łatwo oszukał Jakuba Bartkowskiego i wyłożył piłkę Jesúsowi Jiménezowi. Hiszpan w stuprocentowej okazji uderzył jednak obok bramki. Dwadzieścia minut później to Portowcy dopięli swego. Najpierw tuż obok słupka strzelił Michał Kucharczyk. Chwilę później większą precyzją wykazał się Kamil Grosicki, który płaskim uderzeniem wyprowadził szczecinian na prowadzenie. Pogoń źle rozegrała jednak końcówkę spotkania. To Górnik znów zaczął coraz mocniej naciskać i zebrał tego owoce. W 87. minucie Jesús Jiménez asystował, a do siatki piłkę na wślizgu skierował Adrian Gryszkiewicz. Z perspektywy całego spotkania remis to sprawiedliwy wynik.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|