Remis Chemika
W rozegranym dzisiaj spotkaniu piłkarze Klubu Piłkarskiego Chemik POLICE zremisowali bezbramkowo z Elaną Toruń.
Mecz był dość wyrównany, dwie najgroźniejsze akcje spotkania miały miejsce po błędach obu bramkarzy. W drugiej połowie po strzale zza pola karnego niepewnym chwytem popisał się Mateusz Wiśniewski, piłka po wyśliźnięciu z rąk odbiła się od słupka i zatrzymała się przed linią bramkową. Z drugiej strony boiska bliski zdobycia gola po niepewnym wyjściu Kamila Woźniaka był Marek Sajewicz, w sytuacji sam na sam trafił jednak w bramkarza Elany. Mecz obserwowała blisko 30-o osobowa grupa kibiców z Torunia. Chemik: Wiśniewski - Szałek J., Szałek Mich., Bouba, Brzeziński, Bieniek, Krzyżanowski (28' Jóźwiak), Miśta, Muskała (66' Stefaniak), Szałek Mat., Sajewicz Elana: Woźniak - Kowalczyk, Kowalski, Atanackovic, Manelski (69' Grube), Wróbel, Świderek, Viarstak (60' Charzewski), Czarnecki, Loda, Zamiatowski (76' Zamara) Statystyki (KP - Elana): Strzały celne: 2 - 3 Strzały niecelne: 6 - 6 Faule: 10 - 18 Żółte kartki: 4 - 4 (Szałek J., Sajewicz, Jóźwiak, Szałek Mat. - Wróbel, Świderek, Atanacković, Kowalski) Rzuty rożne: 2 - 6 Spalone: 3 - 3 Sędziowali: Rafał Redziński - Robert Grygorowicz, Adam Grygorowicz - Paweł Ćwirko (Lubuski ZPN - Zielona Góra) Pogoda: słonecznie, 15 st. C Widzów: 200 (w tym 30 z Torunia) W spotkaniu w powodu kontuzji nie mogli wystąpić Arkadiusz Jarymowicz, Mateusz Jakuszczonek, Adam Stachowicz, Przemysław Ciołek i Artur Echaust. Już w pierwszych minutach oba zespoły stworzył sobie sytuacje bramkowe. Najpierw po dośrodkowaniu Mateusza Szałka znakomicie na bramkę główkował Marcin Miśta, bramkarz z trudem obronił na róg. Później po dośrodkowaniu Miśty strzał na bramkę usiłował oddać Marek Sajewicz, tym razem w skutecznym strzale przeszkodził Marcin Wróbel. W 9 minucie w polu karnym strzelał Rafał Loda, obrona zblokowała uderzenie. Natychmiast do piłki doskoczył Dawid Zamiatowski jednak posłał ją ponad bramką. Chwilę później prawą stroną pociągnął Jakub Szałek, podał na środek do Leszka Muskały a ten odegrał na lewo do Mateusza Szałka. Najmłodszy z Szałków wbiegł w pole karne jednak jego strzał został zablokowany. W 14 minucie zawodnicy Elany zmarnowali całkiem niezłą szansę na gola. Najpierw po zamieszaniu na linii pola karnego na bramkę uderzył Loda, Mateusz Wiśniewski sparował piłkę przed siebie. Natychmiast doskoczył do niej Dmitrij Wiarstak, na szczęście strzał z 9 metrów przeleciał nad bramką. Dziesięć minut później zza pola karnego uderzył Wróbel, piłka silnie uderzyła w poprzeczkę i wyszła na aut bramkowy. Później jeszcze dwukrotnie zawodnicy Elany strzelali na bramkę Chemika, jednak ani Wiarstak, ani Zamiatowski nie pokonali Wiśniewskiego. Trzy minuty po przerwie strzelał Wiarstak, słabe uderzenie po ziemi minęło bramkę. W 57 minucie Wiarstak podawał w polu karnym do Aleksandara Atanackovicia, na szczęście przytomnym i czystym wślizgiem piłkę odebrał Bouba. Po chwili na bramkę główkował Wojciech Świderek, Wiśniewski nie dał się zaskoczyć. W 62 minucie Marcin Miśta z głębi pola wrzucił piłkę na linię pola karnego do Jarosława Jóźwiaka, „Mały” wycofał do Leszka Muskały. Muskała zdecydował się na precyzyjny strzał koło słupka, niestety uderzył za słabo i bramkarz Elany, Kamil Woźniak zdołał złapać piłkę. Chwilę później po niepewnym wyjściu Wiśniewskiego przelobować usiłował Maciej Manelski, na szczęście piłka spadła za bramką. W 64 minucie Wiśniewski wyszedł do piłki, jeden z zawodników Elany podbił piłkę „przed nosem” bramkarza Chemika, piłkę otrzymał samotnie stojący przed pustą bramką Manelski. Na szczęście na spalonym. W 73 minucie niesamowitej szansy na objęcie prowadzenia nie wykorzystał Marek Sajewicz. Po dalekim wykopie Michała Szałka w okolicach pola karnego do piłki ruszyli bramkarz Woźniak i obrońca Bartłomiej Kowalski. Widząc kolegę obaj się zatrzymali licząc na tego drugiego. Brak komunikacji między zawodnikami Elany wykorzystał Marek Sajewicz który natychmiast dopadł do piłki. Niestety trafił prosto w nogi bramkarza. W rewanżu po strzale Piotra Charzewskiego Wiśniewski miał problemy z opanowaniem piłki, ta wyśliznęła mu się z rąk i poturlała się w kierunku bramki. Na szczęście trafiła w słupek i zatrzymała się przed linią bramkową. W 80 minucie po podaniu Mateusza Szałka Marek Sajewicz usiłował się odwrócić w polu karnym jednak naciskany przez Świderka i Lodę stracił piłkę. W doliczonym czasie gry lewą stroną w pole wbiegł Marek Sajewicz, został ściągnięty „do parteru” przez jednego z obrońców. Sędzia spotkania jednak nic nie widział. W ostatniej akcji meczu Jarosław Jóźwiak posłał prostopadłą piłkę do Krzysztofa Stefaniaka, ten jednak na 6 metrze „machnął” się i piłkę przejął bramkarz. Wiesław Borończyk (trener Elany): Nie mogę powiedzieć, że zasłużony remis. Nie można tak powiedzieć, że przy trzech setkach jest zasłużony remis. Chemikowi remis należał się za ambicję, jednak to my byliśmy lepszym zespołem. Sytuacje które miał Chemik wynikały z błędów w komunikacji, z naszych błędów. Niestety właśnie przez takie błędy, zawahania przegrywaliśmy mecze. Marek Czerniawski (trener Chemika): W pierwszej połowie Elana miała przewagę i miał sytuacje. Natomiast w drugiej połowie to my stworzyliśmy sobie sytuacje i o dziwo to Elana nam stworzyła sytuacje. To co miał Marek Sajewicz to była sytuacja bramkowa. Cieszę się, że przerwaliśmy zła passę trzech porażek. W dzisiejszym meczu musieliśmy grać jak graliśmy. Mając taki skład osobowy musieliśmy grać zachowawczo. www.klubpilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|