Twierdza Uznam zdobyta - relacja
W dzisiejszym meczu 1 ligi piłkarskiej, Flota Świnoujście przegrała na swoim obiekcie z Koroną Kielce 0:2. Była to zarazem pierwsza porażka Wyspiarzy na własnym stadionie od 3 czerwca 2006, kiedy to w ostatniej kolejce na szczeblu byłej III ligi, Flota uległa Unii Janikowo 1:2, tym samym spadając na IV front.
Dzisiejszy mecz mógł się zacząć bardzo dobrze dla miejscowych bowiem już w 4 minucie piłka wybijana z własnego pola karnego przez gości, dość niespodziewanie na nie wróciła, podał Skwara i szansę head-2-head z Cierzniakiem zmarnował Jacek Magdziński. Piłka poleciała nad bramką - napastnikowi Floty zabrakło precyzji przy tym uderzeniu. Zaledwie 5 minut później kapitalnie obsłużony przez partnera, zagraniem z piętki Dziuba znajduje się w sytuacji sam-na-sam, uderza z ostrego kąta, lecz piłka dość niefortunnie toczy się wzdłuż lini bramkowej, uderza w słupek i wychodzi w pole. Szybko odpowiedziała jedenastka z Kielc i w odpowiedzi w czystej sytuacji znalazł się wyborny strzelec Gawęcki, po wymanewrowaniu dwóch obrońców Floty, piłkę posłał obok bramki. Kolejne minuty to gra prowadzona przez Flotę, jednak brakuje składnych akcji. Brakuje także wykończeń stałych fragmentów gry, z których Flota zasłynęła w ostatnich meczach. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i najlepszym na to dowodem była bramka dla Kielczan, którą "do szatni" w 44 minucie strzelił obrońca Nowotczyński. W pole karne dośrodkował Sobolewski, piłkę próbował wybić Prusak, jednak ta ostatecznie spadła pod nogi Nowotczyńskiego i ten ładnym uderzeniem przy długim słupku zdobył prowadzenie dla gości. Po przerwie nadal wyrównana gra, piłka wędruje od pola karnego Korony, do pola karnego Floty i z powrotem. W 51 minucie z bardzo dobrej strony pokazuje się kielecki pomocnik Nowak, zagrywa prostopadłą piłkę między obrońców Floty, do tej dobiega Konon i strzałem obok Prusaka pakuje piłkę do siatki - 0:2. Podrażniona takim obrotem sprawy Flota, przystąpiła do bardziej zdecydowanych ataków. W akcjach brakowało jednak precyzji, bądź też były one przerywane przez bardzo agresywnie, pewnie i solidnie grającą obronę Korony. W 57 minucie warto jeszcze odnotować serie strzałów Wyspiarzy po rzucie rożnym, piłka za każdym razem nabijana była jednak w obrońców Korony, mimo rozpaczliwych ruchów w bramke Cierzniaka. Goście natomiast groźnie kontratakowali, przy czym pochwalić należy schodzących do boku Sasina oraz Sobolewskiego, jak i kontrolującego obronę - Hernaniego. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a tempo gry systematycznie spadało. Po meczu powiedzieli: Włodzimierz Gąsior (trener Korony): Uważam, że mecz był na bardzo dobrym poziomie. Było dużo sytuacji z jednej i drugiej strony. Flota jest dla mnie drużyną która gra przez pełne 90 minut z pełnym zaangażowaniem. Dopisało nam szczęście w pierwszych minutach gdzie Flota stworzyła 2 doskonałe sytuacje, jednak nie trafiali w bramkę. W całym meczu było bardzo dużo sytuacji podbramkowych i zaraz po tym Piotrek Gawęcki miał sytuacje tez doskonałą do strzelenia bramki i także nie trafił. W jakiś sposób zadecydowała bramka strzelona w końcówce pierwszej połowy. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo dobrze strzelając kolejną bramkę po ładnej akcji. Flota jednak grała do końca, pamiętając mecz z Zagłębiem, które wyrównało z nami po dwóch bramkach w ostatnich minutach. Cieszę się bardzo, że z tego trudnego terenu wywozimy 3 punkty. To, że Flota do tej pory wygrała tutaj 6 meczy to nie był przypadek , bo tworzą naprawdę ciekawy kolektyw i z każdą drużyną są w stanie tu wygrać. Petr Nemec (trener Floty): Nie będę długo mówił bo musiałbym powtarzać to co powiedział kolega. Jeśli się nie wykorzystuje takich sytuacji jakie mieliśmy to nie można wygrać meczu. Wiadomo, że Korona Kielce walczy o cele najwyższe, a my jesteśmy zespołem który się promuje i chce pokazać jak najlepszą grę. Pierwsza bramka była bardzo szczęśliwa ale taka jest piłka. Gdy powinniśmy ruszyć do ataku straciliśmy kolejną. Ja nie jestem do końca przekonany czy nie było spalonego, ale nie chcę o tym rozmawiać bo bramka została uznana i było 2:0. Później musieliśmy się jeszcze bardziej otworzyć i były kolejne sytuacje dla gości. Uważam, że gdybyśmy strzelili bramkę kontaktową to moglibyśmy bardziej powalczyć, ale skwituje to tak - jak się nie strzela bramki to nie można wygrać meczu. zawodnik meczu Floty: Hrymowicz zawodnik meczu Korony: Sobolewski źródło: własne / mks-korona-kielce relacjďż˝ dodaďż˝: Gregory |
|