Kryzysu ciąg dalszy...
W sobotnie popołudnie Dąbrovia grała w Brojcach z tamtejszym Wichrem. Pierwsze minuty spotkania to wzajemne poznawanie się przeciwników. Gra toczyła się głównie w środku boiska. Pierwszą bramkę zdobyli piłkarze ze Starej Dąbrowy. Piłkę przejął Korycki poszedł wraz z Karasiakiem. Korycki zgrywa piłkę do Karasiaka ten pokonuje pięknym strzałem bramkarza gospodarzy.
W 23 minucie gry mogło być 2-0 dla Dąbrovii. Szymański w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy nie zdobywa bramki. W 31 minucie spotkania nie wykorzystana sytuacja zemściła się na Dąbrovii. Futbolówkę z rzutu rożnego wrzuca zawodnik Wichra. Zawodnik gości zachowuje się fatalnie na polu karnym. Nie trafia w piłkę, wykorzystuje to Kostrzewa oddając strzał życia. Robi nam się remis 1-1. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem. Druga odsłona spotkania to lekka przewaga gospodarzy lecz nie potrafili tego udokumentować w postaci bramki, gdyż albo nie trafiali w bramkę albo dobrze spisywał się w bramce Synówka. Ostatnie 30 minut spotkania to chaotyczne akcje z obu stron. W 89 minucie spotkania Dabrovia mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W pierwszej sytuacji wypożyczony z Błekitnych Stargard Karasiak trafił w słupek. A potem zdobył bramkę lecz sędzia dopatrzył się, że piłka nie wpadła całym obwodem. Jak mówi przysłowie nie wykorzystane sytuacje się mszczą. I tak też się stało. W doliczonym czasie gry Wicher zdobywa zwycięska bramkę. Po tej akcji sędzia zakończył spotkanie. Dąbrovii pozostaje grać dalej, trzeba przerwać złą passe. Za tydzień piłkarze ze Starej Dąbrowy będą pojmować u siebie Promień Mosty. relacjďż˝ dodaďż˝: dabrovia |
|