Trzy punkty zostały w Maszewie
Arcytrudne zadanie czekało w sobotnie popołudnie piłkarzy Masovii Maszewo podejmujących w 13. kolejce rezerwy Pogoni Szczecin. Rywal maszewskiego zespołu, mimo iż jest beniaminkiem to przeciwnik, który mierzy w wysokie lokaty w Klasie Okręgowej. W szczecińskim zespole mówi się nawet o chęci awansu do 5 ligi jednak wyniki jakie zostały osiągnięte wystarczały jak na razie tylko na środek tabeli. Natomiast maszewiacy po fatalnych występach w pierwszej połowie rundy najwyraźniej złapali wiatr w żagle gdyż w 4 ostatnich spotkaniach zdobyli oni 10 punktów i atmosfera w zespole wyraźnie się poprawiła. Przed spotkaniem chyba nikt się nie spodziewał aż takich emocji jakie miały miejsce na Stadionie w Maszewie. Rzęsisty deszcz padający od rana i bardzo nasiąknięta wodą murawa nie były dobrym placem do pokazania obu zespołom swoich wszystkich walorów piłkarskich.
Od pierwszego gwizdka sędziego mecz toczył się zgodnie z oczekiwaniami maszewiaków, którzy mieli z cierpliwością czekać to co zrobią szczecinianie. Pogoniarze od początku starali się narzucić swój styl gry i już pierwsza akcja na szczęście dla gospodarzy skończyła się skuteczną interwencją Ślęzaka. W 8 minucie spotkania ostre dośrodkowanie w pole karne Masovii mogło zakończyć się bramką dla Pogoni. Jednak dobrze dysponowany w ostatnich meczach maszewski bramkarz po raz kolejny nie dał się zaskoczyć. Te dwie sytuacje musiały obudzić gospodarzy, gdyż od tego momentu zaczęli grać uważniej w obronie i skuteczniej w ofensywie. Efektem tego była piękna bramka Kamila Młynarczyka w 10 min. Nasz napastnik, będąc 25 metrów od bramki zdecydował się na strzał, po którym piłka wylądowała w lewym okienku bramki Pogoni. Oznaką szczęścia po zdobytej bramce był gest Bebeto z MŚ z 1994 r. czyli kołyska dla nieobecnego w tym spotkaniu Roberta Izdebskiego, któremu w tygodniu urodził się syn. Ta bramka chyba podłamała „rezerwistów” gdyż zaczęli grać oni bardzo nerwowo i chaotycznie pozwalając maszewiakom na dochodzenie do znakomitych okazji strzeleckich. W 14 minucie kolejną bramkę mógł strzelić Młynarczyk, jednak tym razem na posterunku był szczeciński golkiper. Dobre spotkanie rozgrywał w tym dniu Piotrek Wino, który rajdami lewą stroną boiska co chwilę nękał defensorów Pogoni. I właśnie 24 minucie po jednym z takich akcji i przytomnym odegraniu w polu karnym piłki do Przemka Stosio ten ostatni strzałem z bliskiej odległości podwyższa wynik spotkania na 2:0 dla Masovii. To chyba załamało gości, którzy w tej części gry poza wcześniej wspomnianymi sytuacjami nie potrafili poważniej zagrozić maszewskiej bramce. Natomiast gospodarze jeszcze kilkukrotnie w tej części gry próbowali podwyższyć rezultat. Sam Marcin Zwolak przy odrobinie większej dokładności mógł trzykrotnie zaskoczyć bramkarza strzałami z dalszej odległości zaś w ostatniej minucie pierwszej połowy strzał Młynarczyka z linii pola karnego trafił tylko w boczną siatkę. Tuż po rozpoczęciu drugiej części meczu gospodarze zadają piłkarzom Pogoni kolejny cios.W 48 minucie szarżującego na bramkę Piotra Wino tuż przed narożnikiem pola karnego fauluje jeden z obrońców gości za co ukarany zostaje żółtą kartką. W sytuacji tej , po raz drugi w tym meczu, pięknym i skutecznym strzałem z rzutu wolnego popisuje się Młynarczyk umieszczając piłkę pod poprzeczką bramki Pogoni. Bramka ta spowodowała iż goście postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do frontalnego ataku. Między 60 a 70 minutą liczna jak na taką złą aurę zgromadzona publiczność obserwuje chyba najciekawszy fragment spotkania. W 63 minucie pierwszy w tym spotkaniu błąd popełnia defensywa Masovii, który doprowadza do zdobycia przez gości bramki kontaktowej po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i skutecznym strzale głową szczecińskiego zawodnika. 2 minuty później goście grają już tylko w „10” , gdy za obrazę sędziego zawodnik Pogoni wylatuje z boiska z czerwona kartką. To momentalnie wykorzystują podopieczni Marka Karmazyna w 69 minucie po ładnej indywidualnej akcji sam na sam z bramkarzem staje Marcin Zwolak. Nasz pomocnik po kilkudziesięciometrowym rajdzie płaskim strzałem z 16 metrów nie daje żadnych szans bramkarzowi Pogoni. Minutę później mamy kolejną bramkę. Tym razem piłkarze Pogoni grając w osłabieniu zmniejszają rozmiar porażki po skutecznie wykonanym rzucie karnym. Odpowiedź maszewiaków mogła być natychmiastowa. Jednak po indywidualnej akcji Młynarczyka jego strzał z 16 metrów trafia tylko w poprzeczkę. Do końca spotkania mimo usilnych starań gości wynik nie uległ już zmianie i Masovia będąc zespołem lepszym w tym spotkaniu zasłużenie pokonała Pogoń 4:2. MASOVIA Maszewo - Pogoń II Szczecin 4:2 (2:0) BRAMKI dla Masovii: 1:0 10' Kamil Młynarczyk 2:0 24' Przemysław Stosio 3:0 48' Kamil Młynarczyk (rz. wolny) 4:1 69' Marcin Zwolak MASOVIA: Ślęzak - Chomont, Osesik, Borkowski (86' Polarczyk), Kozakowski, Psujek (70' Siemaszko), Mazur, Zwolak (76' Olszewski), Wino - Stosio, Młynarczyk (79' Domaradzki Ł.). SĘDZIOWALI: Kunikowski - jako arbiter główny Żankowski oraz Jaszczyński - jako asystenci www.masovia.net/kichu relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|