Polickie czerwone diabły zwyciężają!
Na stadionie przy Siedleckiej, na drugiej murawie zawodnicy rozgrzewali się w strugach ulewnego deszczu. Chemik w swoich czerwonych strojach przypominał czerwone diabły z Manchesteru, zaś Radovianie w niebieskich troszkę Chelsea. Sędziowie 10 minut przed czasem rozpoczeli spotkanie.
Chemik od początku groźnie atakuje. Akcja prawą stroną boiska. Zawodnik decyduje się na strzał z dużego kąta i gol! Parę minut później znów akcja rozpoczyna się z prawej strony boiska. Dośrodkowanie na wysokość piątki bramkarskiej, potężny strzał i kolejna bramka! Znów akcja policzan, kończy się ona wybiciem piłki na rzut rożny. Dalekie dośrodkowanie rezerw i strzał głową, bramkarzowi ledwo co udaje się obronić. Dobitka i znów znakomity bramkarz! Piłkę wciąż mają zawodnicy Chemika, za trzecim strzałem pada kolejny gol! W 13 minucie Chemik prowadzi już 3:0. Radovia nie radzi sobie w obronie. Dopuszcza do akcji sam na sam, szczęśliwie dla gości policzanin nie trafia w bramkę. Dalej atakuje Chemik. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, piłka trafia pod nogi napastnika, ten strzela, ale zbyt lekko. Bramkarz z kłopotami, ale łapie. W 17 minucie wynik spotkania zmienia policki snajper. Chemik obejmuje prowadzenie czterema bramkami. Sytuacja sam na sam, Police mają szansę powiekszyć przewagę. Bramkarz wychodzi i wybija piłkę. Nieciekawa sytuacja z prawej strony boiska. Piłka podana dość mocno odbija się od jednego z obrońców Radovii i odlatuje wysoko w powietrze. Przelatuje ona na drugą stronę i trafia pod nogi Piotra Duraja. Ten wykorzystując brak obrońców pokonuje po raz 5 bramkarza gości. W 22 minucie jest wynik 5:0. Minutę później pada kolejna bramka dla Chemika. Sytuacja 4 na 1, bramkarz zostaje przelobowany. Żółto-zieloni mają ogromną przewagę nad zespołem gości, raz po raz atakują bramkę swoich przeciwników. Radovia postanowiła przejąć inicjatywę. Dostali rzut rożny. Piłka puszczona lekko ponad ziemią trafia do Wiśniewskiego. Ten popełnia fatalny błąd wypuszczając piłke. Walka w polu karnym zakończyła się wybiciem piłki przez owego bramkarza. Chwilę później kolejny rożny dla gości, tym razem goalkeeper świetnie wychodzi i piąstukuje piłkę. Dalej akcja dla Radovii, strzał sprzed pola karnego i świetne interwencja bramkarza. Trzeci rożny już bez kłopotów został opanowany przez Chemików. Dwa strzały z dystansu Kalisia nie przynoszą zagrożenia dla gości, policzanie zaczęli grać sami. Tracili piłki i nie potrafili stworzyć groźnych sytuacji. Trener Michał Zygoń przemówił do swoich piłkarzy, a ci jak natchnieni zaczeli grać podaniami. Piotr Duraj ładnie zagrywa do napastnika będacego w polu karnym, ten strzela. Bramkarz ledwo broni. W 37' identyczna sytuacja, znów dogranie do środka, strzał i wspaniała interwencja goalkeepera gości. Parę minut później rzut wolny dla policzan. Zawodnik decyduje się na strzał, piłka trafia w słupek, dobija ten sam gracz i znów trafia w obramowanie bramki, tylko tym razem futbolówka ląduje w siatce. Sędzia kończy pierwszą połowe. Wynik do przerwy to 6:0. Przerwa trwała zaledwie 5min, ulewny deszcz sprawił, że zawodnicy obu drużyn chcieli mieć już za sobą to spotkanie. Od początku drugiej połowy inicjatywę przejmuje Chemik. Policzanie atakuja parę razy z rzędu, ani razu nie doprowadzając do zdobycia bramki. W 53 minucie Radovia z prawej strony dogrywa do swoich zawodników będacych w środku pola. Tamci strzelają w okno bramki! Obrońcy wybijają piłkę ze swojej linii bramkowej. W 57 minucie świetna sytuacja dla rezerw. Dośrodkowanie w pole karne i strzał głową. Bramkarzowi udaje się obronić. Parę minut później identyczna sytuacja, tylko że ostatecznie piłka mija prawy słupek. Prawą stroną ładnie wybiega młody obrońca Radovii, do niego podanie. On nie zastanawiając się oddaje piękny strzał na bramkę gospodarzy. Obrońca gospodarzy wybija piłkę. 67' - Chemik ma sytuacje sam na sam. Napastnik przechodzi bramkarza podaje do kolegi będacego w środku pola, ten uderza i... strzela w obrońcę stojącego dwa metry przed nim na bramce. W 73' pada kolejna bramka dla Polickiego teamu. Piękne dogranie z lewej strony na przedpole i piekelnie silna brasiliana. Chemik prowadzi 7:0. W 79 minucie znów dośrodkowanie Chemika, strzał i gol!!! Chemik - Radovia 8:0. 3 minuty później kolejna okazja policzan. Dogranie na środek pola karnego, mocne uderzenie i 9:0. W 88 minucie Radovia ma sytuacje sam na sam. Bramkarz Polickiego zespołu wychodzi i fauluje napastnika. Rzut karny dla gości. Strzał w środek bramki kończy to spotkanie i daje honorową bramkę zespołowi z Radowia Małego. Chemik był wyraźnie lepszym zespołem, co pokazał końcowy wynik. Większość akcji wyglądała standardowo: rajd skrzydłem, podanie do środka, strzał i... gol albo szczęśliwe wyjście bramkarza. Radovia nie popisała się w tym meczu taktyką. Obrona przepuszczała ataki gospodarzy w fatalnym stylu. Końcowy wynik to 9:1 dla gospodarzy. Relultat powinien dać do myślenia gościom. relacjďż˝ dodaďż˝: matev16 |
|