Pogrom Radowii w Policach
Po wczorajszych pogromach juniorów z Piastem Choszczno (starsi 7:1, młodsi 14:0) kolejne spotkanie jednej z drużyn Chemika POLICE zakończyło się rozgromieniem przeciwnika. W spotkaniu rezerw Chemika POLICE padło aż dziesięć bramek, zaś policzanie wygrali z Radowią Radowo Małe 9:1 (5:0).
Dwa gole zdobyli Rafał Blasius i Marcin Piotrowski, po golu dołożyli Adam Stachowicz, Przemysław Rembisz, Maciej Kaliś, Piotr Duraj i Paweł Bednarski. Chemik: Wiśniewski (46' Majsak) - Właśniewski, Stachowicz, Janicki, Sobczak, Duraj (46' Blasius), Rembisz (46' Bednarski), Jasiński, Kaliś (46' Kowalski), Piotrowski, Pachulski Radovia: Bojanowicz (60' Bałamasek) - Stosio, Bednarek, Kulik W., Adamski, Chiloński (60' Sulmiński), Rosiak, Talarowski, Kulik I., Juszczak, Kostka Bramki: 1:0 - 8 minuta - Marcin Piotrowski 2:0 - 11 minuta - Adam Stachowicz 3:0 - 17 minuta - Przemysław Rembisz 4:0 - 22 minuta - Piotr Duraj 5:0 - 38 minuta - Maciej Kaliś 6:0 - 73 minuta - Paweł Bednarski 7:0 - 81 minuta - Rafał Blasius 8:0 - 83 minuta - Marcin Piotrowski 9:0 - 88 minuta - Rafał Blasius 9:1 - 90 minuta - Sylwester Bednarek (karny) Chemik od początku spotkania miał zdecydowaną przewagę. W 2 minucie Kamil Sobczak uruchomił na skrzydle Macieja Kalisia, ten dośrodkował a piłka trafiła w bramkarza. Trafiła bo Mateusz Bojanowicz miał poważniejsze problemy ze złapaniem piłki na początku spotkania. Natychmiast doskoczył Artur Pachulski jednak strzał z trudnej pozycji minął bramkę. W 8 minucie było już 1:0. Po podaniu z prawej strony Marcin Piotrowski w polu karnym pokazał jak wiele znaczy odpowiednie przyjęcie. Na 8 metrze przyjął piłkę obrócił się i zdobył gola. Po trzech minutach było już 2:0. Po dośrodkowaniu Piotra Duraja Piotrowski głową trafił w bramkarza, piłka trafiła do Adama Stachowicza, a ten silnym strzałem z bliska zdobył gola. Już w 17 minucie było widać, że do bardzo trudnych warunków pogodowych lepiej dostosowali się gospodarze. Wtedy padł trzeci gol dla Chemika. Grzegorz Jasiński prostopadłym podaniem uruchomił Przemysława Rembisza, a ten sam na sam strzałem w dalszy róg nie dał szans bramkarzowi. Po chwili rezerwy ponownie przeprowadziły groźniejszą akcję. Piotrowski wystawił prostopadłą piłkę Arturowi Pachulskiemu. „Pachula” po wbiegnięciu w pole karne uderzył, jednak bramkarz sparował piłkę w bok. Natychmiast doskoczył do niej Jasiński i z ostrego kąta posłał piłkę w... boczną siatkę. W 22 minucie pogrom trwał z najlepsze. Tym razem Rafał Rosiak popełnił fatalny w skutkach błąd. Zawodnik Radovii usiłując z 30 metra wykopać piłkę na połowę Chemika tak nieszczęśliwie uderzył w piłkę że ta wylądowała pod nogami samotnego na prawej stronie Duraja. Duraj bez problemu sam na sam z bramkarzem wykorzystał prezent. Później Adam Stachowicz wyszedł do prostopadle granej piłki, minął bramkarza i mając przed sobą pustą bramkę strzelił...metr nad bramką. Pięć minut to Radovia o mało nie dostała prezentu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego błąd przy wyjściu do piłki popełnił Mateusz Wiśniewski, w zamieszaniu przed bramką szansę na gola mieli Andrzej Adamski i Wojciech Kulik, strzały obu zostały zablokowane. Ostatecznie na bramkę strzelił Paweł Kostka jednak po rykoszecie piłka wylądowała już za bramką. Później dwukrotnie po podaniach Jasińskiego i Pachulskiego szansę na gola miał Maciej Kaliś,dwukrotnie posłał jedna piłkę koło bramki. W 34 minucie Duraj zagrał z prawej stronyna środek do Pachulskiego. Piłkarz Chemika mając przed sobą tylko bramkę i bramkarza uderzył, Bojanowicz zaś odruchowo zdołał podbić piłkę nad bramką. To musiał być gol. Po chwili Pachulski podobnie zagrywał do Piotrowskiego, a ten z kolei trafił w nogi bramkarza. W 38 minucie było 5:0. Po faulu na linii pola karnego na Macieju Kalisiu, sam poszkodowany podszedł do piłki. Za pierwszym razem posłał piłkę koło muru prosto w słupek, natychmiast wykorzystał niezdecydowanie Radovii i dobitką koło słupka poniósł prowadzenie. Piłkarze Radovii w tej części spotkania stanowili tło dla świetnie rozgrywających piłkę zawodników Chemika. Mało tego, przez 45 minut zdołali zaledwie raz poważniej zagrozić bramce Mateusza Wiśniewskiego. Po przerwie groźniej piłkarze Radovii przeprowadzili drugą groźniejszą dla Chemika akcję. Tym razem zakotłowało się przed bramką Chemika, szansę na skierowanie piłki do pustej bramki miał Andrzej Adamski. W porę jednak wślizgiem interweniował Paweł Bednarski. Później po dośrodkowaniu Rafała Blasiusa Stachowicz głową z 4 metrów trafił w nogi bramkarza. W 22 minucie drugiej połowy Rafał Blasius zwodami minął kilku obrońców, podał koło bramkarza na środek do Grzegorza Jasińskiego. Strzał Jasińskiego trafił w rękę obrońcy, jednak sędzia nie zdecydował się odgwizdać karnego. Również późniejsza próba przelobowania bramkarza przez Blasiusa nie odniosła skutku. W 73 minucie udało się już strzelić szóstego gola. Rafał Blasius spod końcowej linii podał przed pole karne, a tam Paweł Bednarski fantastycznym strzałem od poprzeczki zdobył gola. Po 8 minutach Jacek Właśniewski odebrał piłkę pod końcową linią Sylwestrowi Bednarkowi, podał koło bramkarza wzdłuż linii bramkowej do Rafała Blasiusa, a ten z metra umieścił piłkę w siatce. W 83 minucie Kamil Sobczak z lewej strony przerzucił piłkę na prawą stronę pola do Stachowicza, obrońca Chemika dośrodkował na środek pola, a nisko lecącą piłkę do siatki głową skierował Piotrowski. Dwie minuty przed końcem spotkania Chemicy zdobyli dziewiątą bramkę. Tym razem Rafał Blasius strzelał z 25 metrów, piłka po koźle na mokrej murawie przyspieszyła i zaskoczyła bramkarza Radovii. „Honorowa” bramka padła już w doliczonym czasie gry. Marcin Majsak po zamieszaniu przed bramką wyciął Andrzeja Adamskiego, zaś karnego wykorzystał Sylwester Bednarek. W dzisiejszym spotkaniu wyraźnie było widać różnicę klas między zespołami. Chemicy przez pełne 90 minut kontrolowali przebieg spotkania i spokojnie punktowali przeciwnika. Radovia zaś w ciągu całego spotkania była w stanie tylko trzy razy groźniej zaatakować. www.klubpilkarski.police.pl relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|