Victoria Przecław - Stal Szczecin 0:2. Stalowcy idą jak burza.
Stal Szczecin pokonała Victorię Przecław 2:0 (0:0) w meczu 11. kolejki Bosman IV ligi. Bramki na wagę zwycięstwa w drugiej połowie strzelili: Piotr Grabarczyk (59') i Bogusław Kostrubiec (87' - karny). Dzięki tej wygranej i potknięciu Energetyka Gryfino (remis w meczu z Gryfem Kamień Pomorski) rywale z Gryfina oraz choszczeński Piast czują na plecach groźny oddech Stalowców.
W pierwszych minutach spotkania w Przecławiu to gospodarze sprawiali wrażenie piłkarzy, którzy chcą zdobyć komplet punktów. Spowodowane to było raczej ospałym początkiem Stalowców niż dobrą grą Przecławian. Taka postawa podopiecznych trenera Juchy spowodowała, że dwukrotnie w pierwszych minutach musiał interweniować Adrian Szpakowski... Chwilę później w odpowiedzi uderzał występujący dziś wyjątkowo na środku pomocy Maciej Czyżewski. "Pany, co jest z nami grane?!", wykrzykiwał w kierunku swoich kolegów z pola golkiper Adrian Szpakowski. Miał w tym sporo racji, ponieważ gra Stalowców na boisku w Przecławiu w niczym nie przypominała występów Stalówki z poprzednich spotkań. Po kolejnym zamieszaniu w polu karnym i rykoszecie, tylko poprzeczce Stalowcy mogli zawdzięczać, że nie stracili bramki. Chwilę później pierwszą ciekawą akcję przeprowadziła Stal, jednak strzał z powietrza Sowińskiego dobrze obronił doświadczony golkiper Victorii - Dąbrowski. Z narożnika pola karnego szczęścia próbował Dariusz Cupryn, jednak jego strzał przeleciał pół metra nad poprzeczką bramki Dąbrowskiego. Swoje szanse mieli jeszcze Kostrubiec i Szyszkowski. Najbliżej zdobycia bramki był ten pierwszy. Po zamieszaniu w polu karnym "Bodzio" uderzył z 8. metrów, jednak fantastycznie obronił wracający do bramki Dąbrowski. Była to najlepsza okazja Stalowców w pierwszej odsłonie. Pierwsze 45 minut nie należało do najciekawszych. Dominowała walka, brutalne faule i niedokładne zagrania. Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian w ustawieniu. Zmiany stylu również nie zaobserwowaliśmy. Dopiero 59. minuta przyniosła pierwsze rozstrzygnięcia. Kuba Sowiński "obsłużył" Piotra Grabarczyka, który popędził w stronę bramki i mimo asysty dwóch obrońców uderzył mocno pod poprzeczkę bramki Dąbrowskiego. Wymarzone 1:0 dla Stali! Już pięć minut później Przecławianie mogli doprowadzić do remisu. Sędzia Czaczyk podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Victorii. Piłkę uderzoną z 11. metrów zdołał podbić Szpakowski. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki, od ziemi, po czym ugrzęzła w rękach golkipera Stali. Kolejne minuty udowadniały przewagę gospodarzy. Stalowcy zostali zdominowani przede wszystkim dlatego, że nie potrafili narzucić swojego stylu gry, linia pomocy nie funkcjonowała tak, jak w poprzednich spotkaniach. "Za głęboko się bronimy", krzyczał na swoich zawodników trener Jan Jucha. Piłkarze Victorii mimo wielu okazji do zdobycia bramki nie potrafili zmienić rezultatu. Stalowcy mieli przebłyski świetnej gry, co wystarczało na to, aby kilkakrotnie zagrozić bramce gospodarzy. Swoje szanse mieli Kostrubiec i Jakubiak. Decydująca o losach meczu akcja miała miejsce dopiero trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Świetną prostopadłą piłkę z głębi pola w stronę Czyżewskiego posłał Juszczyk. Najskuteczniejszemu ze Stalowców nie pozostało nic innego jak zdobyć gola. Jednak na nierównej murawie piłka kilkakrotnie odbiła się nieprzewidywalnie, a popularny "Mały" wykazał sie boiskowym sprytem i dał sfaulować się bramkarzowi Victorii. Rzut karny na gola zamienił Bogusław Kostrubiec. W samej końcówce uderzał jeszcze Mateusz Jakubiak, jednak jego trudny strzał dobrze obronił Dąbrowski. Spotkanie zakończyło się po trosze szczęśliwym, jednak zasłużonym zwycięstwem piłkarzy z Bandurskiego. Mimo, że średnia wieku zespołu Stali wynosi zaledwie 21 lat, to jednak Stalowcy okazali się dziś dojrzalsi od Przecławian i zgarnęli komplet punktów. Najbliższe spotkanie Stalowców już w ten czwartek. Pojedynek na stadionie przy ul. Bandurskiego z Vinetą Wolin rozpocznie się o godzinie 15:00. Serdecznie zapraszamy! relacjďż˝ dodaďż˝: Ovsian |
|