Wypowiedzi po meczu SMS-Piast
Irina Archangielskaja (Piast Szczecin)
- W Rumii porażka była naszą wpadką, a dzisiejszej porażki nie potrafię wytłumaczyć. Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją. Ciężko zdobywamy punkty i następnie łatwo oddajemy przewagę rywalowi. Brak treningów we własnej hali też ma poniekąd skutek w naszej formie, lecz nie można wszystkiego tym tłumaczyć. Nawet teraz grając we własnej hali poniekąd też bdziemy grać tak jakby na wyjeździe, gdyż przez długi okres czasu nie trenowałyśmy w tej hali. Marek Mierzwińska (trener Piasta Szczecin) - Treningów mamy zdecydowanie za mało, trenujemy jak liga amatorska i efekty są widoczne. Poza tym w niczym nie usprawiedliwia to naszej postawy, zespołowi brakuje ambicji, niektóre zawodniczki grają świetnie, ale w meczach towarzyskich, które są bez stawki, natomiast w meczach ligowych grają żenująco źle. W czwartym secie graliśmy słabo, zepsuliśmy trzy zagrywki poza Pauliną Chojnacką i Martą Szymańską, pozostałe zawodniczki zagrywały "bezpiecznie" i w ten sposób z nikim nie da się wygrać, a w lidze nie będzie zespołu, który się położy przed nami i podda się. Trzeba będzie podjąć radykalne kroki. Nie wiem czy nadal będę prowadził drużynę, gdyż jutro prawdopodobnie podam się do dyspozycji zarządu, do dymisji. Nie wiem czy nadal będę pracował z tym zespołem. Andrzej Peć (trener SMS Sosnowiec) - O trzeciego, przegranego przez nas seta należy spytać dziewczyny. Jeżeli prowadzi się 20:14 i traci się jedenaście piłek z rzędu to siedzi to gdzieś w głowach zawodniczek. Tak to jest kiedy się przedwcześnie wygrywa seta, wygrywa mecz i myślami jest się gdzie indziej - wtedy ciężko jest wejść na poziom takiego "napięcia", gdzie zdobywa się punkty. Poza tym w trzecim secie był fatalny błąd naszej rozgrywającej, która będąc w okolicy trzeciego metra, kiwnęła piłkę, przebiła na drugą stronę. Oddaliśmy tą piłkę w zasadzie "za darmo" zamiast przeprowadzić jakiś mocny atak, dający zdobycz punktową, a tak ta akcja "rozłożyła" nas na kilka kolejnych piłek, a gdy mobilizowaliśmy się do kolejnych akcji, było już za późno. Szczecin złapał wiatr w żagle i "dojechał" do końca tego seta. Zawsze łatwiej się gra z pozycji zespołu, który nie ma nic do stracenia niż z pozycji takiego faworyta, który musi wygrywać. Rozmawialiśmy o tym z dziewczynami przed meczem i mówiliśmy im, że jeżeli zagramy na swoim poziomie, na swoich obrotach to powinno być dobrze. Poza tym, trudno było zagrać tak jak we wczorajszym meczu z Wisłą, była rozmowa z dziewczynami i odniosło to zamierzony efekt. Możemy być nieprzewidywalną drużyną, tak jak to miało miejsce w trzecim secie, lecz mam nadzieję na bardziej wyrównaną grę i mam nadzieję, że "namieszamy" w lidze. relacjďż˝ dodaďż˝: zasada |
|