Punkty były blisko
Gdyby nie prosty błąd pod koniec czwartego seta najprawdopodobniej bylibyśmy świadkami tie-breaka w spotkaniu przeciwko Jokerowi Piła. Mimo tego szczecinianie pozostawili po sobie dobre wrażenie. Była walka, zaangażowanie, a także ciekawe akcje. Niestety zdarzały się także temu młodemu zespołowi szkolne błędy. Ostatecznie Morze Bałtyk Szczecin przegrało z liderem i głównym kandydatem do awansu 1:3 (20:25, 19:25, 25:23, 22:25). - Zabrakło nam doświadczenia i takiej otwartej głowy przy piłkach sytuacyjnych. - ocenia Zdzisław Gogol, trener Morza.
Pierwsze dwa sety to zdecydowana dominacja Jokera. Od początku partii prowadzenie obejmowali goście, które utrzymywali już do końca seta. Szczecinianom nie pomogły czasy ani zmiany, aby odmienić losy. W pierwszej odsłonie najbliżej wyrównania byliśmy przy stanie 7:8, ale wtedy trzy punkty sprezentowali nam sami pilanie, dotykając siatki przy blokowaniu. Zagrywką nie potrafiliśmy odrzucić od siatki doświadczonego rozgrywającego Jokera - Łukasza Jurkojcia. Efekt dość szybka i kombinacyjna gra, w której nie do powstrzymania był Marcin Iglewski. W ekipie Morza najpewniej na siatce czuł się Konrad Paśnik i Paweł Kolec, który jako nieliczny kończył ciężkie piłki. Brakowało natomiast częstszej gry środkiem. Prawdziwe przebudzenie Morza Bałtyk nastąpiło w trzecim secie. Po zagrywkach Paśnika i szczelnym bloku, zrobiło się 7:2. Te pięciopunktowe prowadzenie szybko jednak zostało roztrwonione, Joker wyrównał po 8. Od tego momentu prowadzenie obejmowała raz jedna, raz druga ekipa. Trener Gogol zdecydował się na zmiany. Wprowadził Prusakowskiego za Glinkę i Syllę za Kulikowskiego. To wyraźnie poskutkowało. Od stanu 19:18 nie oddaliśmy już prowadzenia i Kolec atakiem ze skrzydła zakończył tego seta. Czwarta odsłona najbardziej zacięta i wyrównana. Kiedy zdobyliśmy punkt, po długiej wymianie, na 7:6 wydawało się, że to właśnie Morze będzie dominować w tym secie. Jednak to aktualny lider rozgrywek wykorzystał wszystkie błędy i odskoczył na kilka punktów. Kiedy było 17:22, trener Jokera wpuścił na boisko drugiego rozgrywającego Błażeja Kubiaka, myśląc, że to już koniec spotkania. Szybko jednak zmuszony został do zmian powrotnych, bowiem było już 20:22. Morze złapało wiatr w żagle. Świetnie grało pasywnym blokiem. Kiedy w kolejnej akcji udało się podbić atak pilan, do drugiej piłki podbiegł środkowy Glinka i libero Łukasz Cichosz. Zderzyli się, a sędzia odgwizdał podwójną piłkę. Zamiast 21:22, było 20:23. Błąd ten wyraźnie podciął skrzydła szczecinianom i przegrali do 22. - Dziękuję zespołowi za walkę, myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony w pierwszym meczu przed własną publicznością – mówi szkoleniowiec Zdzisław Gogol. Morze Bałtyk: Cichosz T., Paśnik, Michor, Glinka, Kolec, Sylla, Cichosz Ł. (libero) oraz Milczarek, Prusakowski, Kwaśniak, Kulikowski. własne relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|