»z newsa« Nie dały szans krakowiankom
Pewna wygrana siatkarek polickiego Chemika nad niżej notowaną Wisłą Kraków potwierdziła, że podopieczne Mariusza Bujka zasłużenie są o krok od dwóch najlepszych drużyn ligi.
Dzięki trzem punktom policzanki wskoczyły dziś na wysokie trzecie miejsce, ale szansa na kolejne dopiero za 10 dni. Mecz nie przysporzył kibicom wielu emocji. Było to jednostronne widowisko, w którym gospodynie od początku narzuciły swój styl gry. Uzyskane wielopunktowe przewagi już w pierwszych fazach setów Chemik utrzymywał do ostatniego oczka. Zagraliśmy profesjonalnie, tak jak należy. Jeżeli teoretycznie słabszy przeciwnik pokazywał na boisku, że jest słabszy, my musieliśmy to szybko wykorzystać, by stracić jak najmniej sił. Sezon przecież wciąż trwa i chyba będzie trwać dla nas jeszcze długo - komentował trener Mariusz Bujek. Pierwsza partia zakończyła się pogromem młodych siatkarek z Krakowa, które poległy do 10 Kolejne odsłony meczu nie były drastycznie inne, chociaż w drugim secie Wisła dzielnie walczyła i przez znaczną część gry dotrzymywała kroku rywalkom. Momentami krakowianki pokazywały, że drzemią w nich niemałe możliwości także w bloku, dzięki któremu wyszły nawet na prowadzenie 5:2 oraz 8:6. Jest to ciekawy zespół. Dobrze, by się w tej lidze utrzymały. Jak będą walczyć tak jak w drugim secie, to zajdą daleko w Mistrzostwa Polski juniorek, a do tej imprezy się właśnie szykują - komplementował zespół z Krakowa Bujek. Sen o wygranej partii szybko jednak prysnął. Wisła zaczęła popełniać sporo prostych błędów, a Chemik bezlitośnie je wykorzystywał. Kiwa Ewy Kwiatkowskiej wzdłuż linii bocznej dała 9 punkt i pierwsze prowadzenie w secie gospodyniom. W kolejnych minutach policzanki podwyższały prowadzenie i szybko zrobiło się 11:8 po dobrych serwisach Marty Wellny. Przyjezdne wróciły do gry w końcówce, ale tylko na chwilę. PSPS wygrał do 22. W ostatniej części meczu znów dobre zagrywki Chemika zadecydowały o szybkim wyjściu na wysokie prowadzenie. Pierwsza kunsztem w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła wykazała się Justyna Raczyńska i po jej uderzeniach z pola zagrywki właśnie było już 8:4. Przy stanie 16:6 wygrana PSPS była już pewna. Ostatecznie policzanki dały ugrać przyjezdnym 17 oczek. Kolejne jakże ważne i przedostatnie zarazem spotkanie fazy zasadniczej tego sezonu Chemik rozegra 28-go lutego z Sokołem w Chorzowie. własne relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|