Nareszcie pierwsze punkty
Długo musieli czekać zawodnicy, a także kibice Pogoni Handball. W końcu się udało. Szczecinianie w bólach pokonali zespół Wolsztyniaka Wolsztyn 26:24 (14:13).
Mecz przedostatniej drużyny z ostatnią można było określić z kategorii za 4 punkty. Przegrana bardzo komplikowałaby sytuację szczecinian, natomiast zwycięstwo pozwalało jeszcze realnie myśleć o przyzwoitym miejscu na koniec pierwszej rundy rozgrywek. Jednak spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy już w 6 minucie prowadzili 4-1. Szczecinianie nie poddali się już na starcie i głównie za sprawą Pawła Białego doprowadzili do wyrównania 5-5 w 11 minucie meczu. Jeszcze chwilę później szczypiornistom Wolsztyniaka udało się wyjść na jednobramkowe prowadzenie, jednak dalsza część spotkania należała już do gospodarzy, którzy w 17 minucie objęli najwyższe prowadzenie w pierwszej połowie 11-8. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic co mogło przykuć uwagę kibiców zgromadzonych w hali przy ulicy Twardowskiego. Mnożyły się proste błędy i niewykorzystane sytuacje z obydwu stron. Do przerwy szczecinianie schodzili prowadząc jedną bramką 14-13. Drugą połowę spotkania z kolei lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 40 minucie prowadzili 20-15. W tym okresie gry gorące oklaski od kibiców dostawała defensywa Pogoni Handball, a także Dariusz Śrudka, który jak się okazało później był najjaśniejszą postacią w szczecińskiej ekipie. Jeszcze do 52 minuty obraz gry drużyny gospodarzy wyglądał całkiem przyzwoicie. Po bramce Tomasza Nowe szczypiornistom udało się wyjść na najwyższe prowadzenie w meczu 25-19. O ostatnich 8 minutach meczu należy jak najszybciej zapomnieć. Całe szczęście, że pokazu nieudolności szczypiornistów Pogoni Handball nie potrafili wykorzystać zawodnicy z Wolsztyna, którzy za sprawą najlepszego w szeregach gości Huberta Kaczmarka zniwelowali straty do dwóch bramek. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 26-24 i z 2 punktów mogli się cieszyć szczypiorniści gospodarzy. Zwycięzców nie powinno się sądzić, zwłaszcza kiedy zdobywają pierwsze punkty w 1 lidze. Miejmy nadzieję, że ta niemoc, która ogarnęła zawodników Pogoni Handball w pierwszych 6. kolejkach minie bezpowrotnie. Zwłaszcza, że w końcu zaskoczyła gra obronna, która powinna być wizytówką Pogoni Handball. Teraz szczecinian czeka ciężka wyprawa do Warszawy, gdzie zmierzą się z miejscową Warszawianką. Być może w tym spotkaniu będzie mógł zagrać Oleg Czernyszow, który od piątku ponownie jest w Szczecinie, a gdy do drużyny dołączą obecnie kontuzjowani zawodnicy oblicze drużyny może nabrać naprawdę kolorowych barw. Pogoń Handball: Wężyk, Śrudka -Biały 9, Krupa 3, Rojek 3, Smuniewski 3, Marcinkian 1, Hofman 1, Wolski 1, Misiak 1, Guzek 1, Pawłaszek 1, Szymianak 1, Nowe 1. Wolszyniak: Wawrowicz, Wieczorek - Kaczmarek 8, Szutta 5, Wajs 5, Kiciński 3, Podleśny 2, Marciniak 1, Wysocki, Wojtas, Tomiak, Kubiak. pogonhandball.com relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|