Coraz trudniejsza sytuacja Pogoni
Sobota, 6 grudnia miała być szczęśliwą, a przede wszystkim przełomową datą dla szczypiornistów Pogoni Handball. Szczecinianie liczyli na mikołajkowy prezent w postaci dwóch punktów, ale niestety przeliczyli się…. Przegrali kolejne 9. spotkanie w rundzie, tym razem z Jurandem Ciechanów 28-31 (13-19).
Gospodarze w całym meczu prowadzili tylko raz i to na początki - 1:0, później już tylko obserwowali odjazd rywali. Jurand mimo, że nie zagrał rewelacyjnie potrafił prowadził już różnicą 10 bramek. Szczecinianie zmniejszyli w końcówce rozmiary porażki, ale duży wpływ na to miało rozluźnienie szyków obronnych gości. Słaba postawa szczecinian nie są już w stanie usprawiedliwić urazy ani brak materiałów dotyczących Juranda Ciechanów. - To jak przeciwnik rozprowadza piłkę, powinniśmy wiedzieć już po dziesięciu minutach meczu. Mam pretensje do chłopaków o to, że nie było w tej grze charakteru. Można nie mieć kondycji, ale można zagrać z zębem choćby pięć minut, a dopiero później się położyć. My w obronie zagraliśmy na stojąco od początku. Wynika z tego, że chyba z głowami jest coś nie tak - powiedział Gazecie Wyborczej Sławomir Fogtman, jeden ze szkoleniowców PH. Pogoń: Śrudka, Wężyk - Biały 9, Smuniewski 4, Czernyszow 4, Pawłaszek 4, Rojek 3, Nowe 1, Szymaniak 1, Marcinkian 1, Hofman 1, Misiak, Wolski. Jurand: Romantowski, M. Krajewski, Skowron - P. Krajewski 12, Krysiak 6, Niećko 5 Krajewski R. 3, Hegier 2, Rurarz 2, Popiołek 1, Ośko, Kołakowski, Jurkiewicz, Noch gazeta.pl / pogonhandball.com / własne relacjďż˝ dodaďż˝: 4xs |
|