AZS - teraz czas na Anwil ?!
Już jutro w Koszalińskiej Hali Gwardii AZS, który tydzień temu pokonał w meczu derbowym Kotwicę Kołobrzeg. Tym razem podejmować będzie Włocławski Anwil. W Drużynie gości debiut trenerski czeka legendę włocławskiego klubu - Igora Griszczkua, którego co ciekawe koszulka wisi pod dachem Hali Mistrzów.
Griszczuk na stanowisku pierwszego szkoleniowca Anwilu zastąpi zwolnionego niedawno Zmago Sagadina. Włocławianie w czterech meczach ponieśli dwie porażki i dwa razy wygrali. To z pewnością nie jest imponujący start sezonu i nie takiego bilansu oczekiwały władze Anwilu od zespołu. Jeff Nordgaard nie zdobył jeszcze w tym sezonie ani jednego punktu dla AZS, ale mimo to może pochwalić się niewątpliwym sukcesem. Debiutując w roli trenera poprowadził koszalinian do pierwszego zwycięstwa po serii 4 porażek. Co więcej, odniósł je na parkiecie niepokonanej wówczas Kotwicy. Czy wyczyn ten zdoła powtórzyć przed własną publicznością w meczu z Anwilem Włocławek? Przekonamy się o tym w sobotni wieczór. George Reese, Igor Milicić, Dante Swanson - te nazwiska muszą robić wrażenie. Jeśli dodamy do nich najskuteczniejszego jak dotąd Javiera Mojicę, oraz solidnych Polaków Łukasza Diduszko i Grzegorza Arabasa, to otrzymamy bardzo niebezpieczny zespół. I taki powstał w Koszalinie. Z różnych względów jego siła jak dotąd nie procentowała zwycięstwami, ale nadchodzące dni mają wszystko odmienić. Świerzego ducha tchnął w drużynę młody trener - Jeff Nordgaard, a przysłowiowym kopem stało się wyrzucenie z zespołu Steffona Bradforda. Mecz z AZS wydaje się bardzo istotny dla Anwilu, gdyż od jego wyniku zależy, czy nasz zespół utrzyma kontakt z obecnymi liderami tabeli. Jak wypadnie debiut Igora Griszczuka można się będzie przekonać w sobotę od godz. 18:00. relacjďż˝ dodaďż˝: arti15 |
|