Kolejne zwycięstwo AZS
AZS Koszalin pokonał Atlas Stal Ostrów Wielkopolski, 90:82. - Nasza hala, to nasza twierdza - powiedział po zwycięskim spotkaniu Grzegorz Arabas, zawodnik AZS.
Koszalinianie, podobnie jak w środę podczas meczu z Polpharmą Starogard Gdański, przespali pierwsze minuty, co bezlitośnie wykorzystała drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka dominowali praktycznie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła a w pewnym momencie pierwszej kwarty ich przewaga wynosiła już 11 oczek. W drugiej kwarcie na parkiecie dwoił się i troił Grzegorz Arabas, który niemal w pojedynkę odrobił straty do rywala. Rzucający AZS trafił 13 z 25 punktów, jakie koszalinianie zdobyli w drugich dziesięciu minutach spotkania. W sumie w całym spotkaniu Arabas zdobył 22 punkty i był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. Z drugiej strony zaś dobre zawody rozegrał Krzysztof Szubarga, który zdobył 21 oczek dla drużyny Stali. Koszalinianie grali efektownie i efektywnie… do czasu. Gdy po trójkach Arabasa i Reese’a przewaga AZS wzrosła już do 10. punktów podopieczni Jeffa Nordgaarda po raz kolejny w tym spotkaniu myślami byli już chyba z rodzinami przy świątecznym stole. Koszykarze Stali w kilka chwil odrobili stratę do rywala i spotkanie rozpoczynało się na nowo. Nerwy udzielały się wszystkim: kibicom, trenerom oraz zawodnikom. W trzeciej kwarcie George’a Reese’a faulował Nikola Jovanovic, który nie mógł pogodzić się z taką a nie inną decyzją sędziów. Skrzydłowy Stali za dyskusję z arbitrami został ukarany przewinieniem technicznym, a w rezultacie musiał opuścić parkiet, gdyż było to jego kolejno czwarte i piąte przewinienie w tym spotkaniu. Kluczowym momentem spotkania była sytuacja z początku czwartej kwarty, kiedy to oburzony decyzjami sędziów trener Kowalczyk został ukarany przewinieniem technicznym. Chwile później jeden punkt z linii rzutów wolnych zdobył Arabas, po czym AZS miał jeszcze piłkę z linii środkowej boiska. Wówczas do piłki doszedł niewidoczny do tej pory Mojica, który trafił zza linii 6.25. Kilkanaście sekund później koszykarze Stali znów pozostawili na obwodzie rzucającego AZS, a ten po raz kolejny nie pomylił się zza linii 6.25 wyprowadzając swój zespół na prowadzenie, 82:73. AZS pokonał ostatecznie ostrowską Stal 90:82. Było to czwarte z rzędu zwycięstwo koszalińskiego zespołu oraz dziesiąte od kiedy trenerem drużyny jest Jeff Nordgaard, który przez sympatyków AZS uważany jest za cudotwórcę. – Po prostu staram się najlepiej jak potrafię wykonywać swoje obowiązki – mówi skromnie trener AZS, Jeff Nordgaard. Tuż po zakończeniu spotkania drużyna Atlasa Stali złożyła oficjalny protest. – Mamy mniej punktów niż wynika to z naszych statystyk. Nie zaliczono nam najprawdopodobniej jednego celnego rzutu osobistego z pierwszej kwarty Krzysztofa Szubargi – powiedział Andrzej Kowalczyk, trener Stali. Źródło: www.koszykarski.pl relacjďż˝ dodaďż˝: kronos85 |
|