Cenny remis Chemika Police
W rozegranym dzisiaj spotkaniu Klub Piłkarski Chemik Police bezbramkowo zremisował w Janikowie z tamtejszą Unią.
Przed meczem trener Czerniawski przyznał, że Unia jest niewygodnym przeciwnikiem i remis wziąłby w ciemno. Po meczu patrząc na przebieg spotkania szkoleniowiec Chemika przyznał, jednak że spokojnie można było się pokusić o przywiezienie trzech punktów do Polic.
Unia Janikowo: Wróbel - Chmielecki, Wrzesiński, Mysiak, Warczachowski - Hulisz (46' Łukomski), Filipek - Nowosielski, Ślifirczyk, Kalinowski (85' W.Kaźmierczak) - R. Kaźmierczak.
Chemik Police: Wiśniewski - Bieniek, Brzeziński, Krzyżanowski (90+1' Kargol), Szałek, Dutkiewicz (68' Jakuszczonek), Jarymowicz, Pachulski (76' Jóźwiak), Szałek, Erlich, Sajewicz Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. W 4 minucie bliski strzelenia gola był Tomek Warczachowski, z kolei 6 minucie później do bramki Michała Wróbla trafił Radosław Erlich, jednak sędzia boczny pokazał pozycję spaloną. W późniejszych minutach okazje do strzelenia gola marnowali zawodnicy Unii: Łukasz Ślifirczyk i Maciej Mysiak. Goście uwierzyli w swoje możliwości i w 32 minucie Marek Sajewicz, gdyby nie znakomita dyspozycja Michała Wróbla, mógł wyprowadzić Chemika na prowadzenie. Warto również dodać, że zawodnicy z Polic bardzo dużo razy znajdowali się na pozycji spalonej. Pod koniec pierwszej połowy na prowadzenie mógł wyprowadzić nas Piotrek Nowosielski, jednak wynik nie uległ zmianie. W przerwie meczu dość ostro zaczął padać deszcz, mimo tego już od początku drugiej odsłony widać było optyczną przewagę Unii, której zawodnicy największe zagrożenie pod bramką rywali stwarzali po stałych fragmentach gry. Po godzinie gry po dośrodkowaniu Kalinowskiego, minimalnie nad poprzeczką uderzał Mysiak. Pięć minut później później identyczną sytuacje zmarnował Ślifirczyk. Strzały na bramkę Mateusza Wiśniewskiego oddawali: Nowosielski i Łukomski, jednak bez rezultatu. Później w polu karnym gości zdaniem wielu Mateusz Wiśniewski złapał za nogę kapitana Unii - Krzysztofa Filipka. Za to nie przepisowe zagranie, zdaniem wielu kibiców sędzia powinien podyktować rzut karny. Dziesięć minut przed końcem meczu drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Andrzej Chmielecki, więc unici musieli kończyć to spotkanie w dziesiątkę. W samej końcówce spotkania o losach tego meczu mógł przesądzić Robert Kaźmierczak. Napastnik Unii przebiegł z piłką długi dystans, lecz zamiast strzelać stracił panowanie nad piłką. W ostatniej minucie doliczonego czasu gwóźdź do trumny Unii mógł wbić Marek Sajewicz, który nie trafił do bramki Wróbla z odległości 5 metrów. Marek Czerniawski (trener Chemika): Przed meczem remis wziąłbym w ciemno, po meczu mam jednak niedosyt. Właściwie spotkanie z Unią można rozpatrzyć jako remis ze wskazaniem na nas. Mamy niedosyt, bo można było wygrać. Najbardziej szkoda sytuacji z końcówki gdy Sajewicz z bliska przeniósł wysoko piłkę. W takiej sytuacji jaką mamy w tabeli musimy wygrywać, zbierać punkty tam gdzie to możliwe. Unia nas nie zachwyciła, zespół grał głównie górne piłki. Powodem było zarówno nieciekawe boisko jak i przewaga fizyczna. W zespole jest wielu wysokich zawodników, na szczęście dzisiaj nie wykorzystali atutu wzrostu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: unia.janikowo.com/ rozmowa: włas
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|