Pogoń lepsza w derbach regionu
Niestety kolejną, szóstą z rzędu porażką zakończyło się dzisiejsze spotkanie Chemika Police z Pogonią Szczecin.
Do przerwy po golach Lebedyńskiego i Ropiejki Portowcy prowadzili 2:0. W drugiej odsłonie spotkania kontaktową bramkę zdobył Krzysztof Stefaniak, zaś wynik spotkania ustalił ponownie Lebedyński. Spotkanie oglądało blisko trzy tysiące kibiców.
Chemik: Wiśniewski - Kargol, Janicki, Bieniek (51' Pachulski), Brzeziński (79' Dutkiewicz), Stefaniak, Krzyżanowski, Jarymowicz, Szałek Mateusz, Ciołek, Sajewicz (57' Wydurski)
Pogoń: [Wójcik - Skrzypek, Dymek, Kołc, Petasz, Chi Fon (78' Wólkiewicz), Sobczyński, Szczyrba, Parzy (70' Rydzak), Lebedyński (90' Koman), Ropiejko Statystyki (Chemik - Pogoń): Strzały celne: 3 - 9 Strzały niecelne: 4 - 8 Faule: 12 - 12 Żółte kartki: 1 - 3 (Stefaniak - Petasz, Szczyrba, Sobczyński) Rzuty rożne: 0 - 8 Spalone: 1 - 2 Sędziowali: Rafał Redziński - Krystian Urbański, Robert Grygorowicz - Adam Grygorowicz (Lubuski ZPN) Pogoda: słonecznie, 18 st. C Widzów: 2700 Bramki: 0:1 - 32 minuta - Mikołaj Lebedyński 0:2 - 34 minuta - Maciej Ropiejko 1:2 - 88 minuta - Krzysztof Stefaniak 1:3 - 89 minuta - Mikołaj Lebedyński W spotkaniu w barwach Chemika nie wystąpił Michał Szałek, który pauzuje za żółte kartki. W Pogoni nie zagrał Marek Kowal i Radosław Biliński narzekający na kontuzje oraz Marcin Nowak pauzujący za kartki. W spotkaniu z Pogonią zespół Chemika prowadził trener Michał Zygoń. Trener Czerniawski w spotkaniu z GKS Tychy za komentowanie decyzji sędziego odesłany został na trybuny, w konsekwencji został zawieszony na dwa spotkania (z Pogonią i Jarotą). Przed spotkaniem z rąk wiceprezesa Chemika - Adama Pacholika i Członka Zarządu Przemysława Korotkiewicza Przemek Ciołek odebrał pamiątkową paterę z okazji rozegrania 100 meczów w barwach Chemika. Gratulujemy i dziękujemy. Już pierwsza akcja spotkania, wykonana przez Chemików mogła dać bramkę. Po dośrodkowaniu Mateusza Szałka z woleja z 8 metra strzelał niekryty Przemek Ciołek. Źle trafił w piłkę i piłka wyladowała w rękach Wójcika. Później strzałem zza pola karnego zrewanżował się Piotr Petasz, Mateusz Wiśniewski przeniósł silne uderzenie ponad poprzeczką. W podobny sposób Wiśniewski musiał interweniować również w 21 minucie gdy w polu karnym piłkę przyjął Maciej Ropiejko i z woleja posłał ją w kierunku bramki. W 32 minucie Mikołaj Lebedyński minął obrońcę, wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg koło bramkarza dał Pogoni prowadzenie. Jeszcze gospodarze nie wyszli z szoku po bramce jak przegrywali już 0:2. Dwie minut po pierwszym trafieniu w pole karne dośrodkował Chi Fon, zaś piłkę głową w długi róg skierował Maciej Ropiejko. Później jeszcze parokrotnie Pogoń oddawała strzał na bramkę Chemika jednak albo piłka przelatywała koło bramki, albo słabo uderzona lądowała w rękach Wiśniewskiego. Po przerwie Pogoń ponownie ruszyła do ataków. Lewą stroną w pole karne wbiegł Ropiejko, minął Rafała Janickiego po czym blisko linii końcowej boiska strzelił prosto w Wiśniewskiego. W 53 minucie po dośrodkowaniu Petasza Janicki wybił piłkę na linię pola karnego. Do piłki doskoczył Michał Szczyrba jednak uderzenie było równie silne co niecelne. Niecałe dziesięć minut później Szczyrba ponownie z dystansu posłał piłkę koło bramki, tym razem po piąstkowaniu Wiśniewskiego. W 69 minucie Chemik przeprowadził jedną z nielicznych akcji w polu karnym Pogoni, niestety choć po podaniu z głębi pola Wydurski znalazł się sam na sam z Damianem Wójcikiem to sędzia spotkania dopatrzył się pozycji spalonej. Minutę później Krzyżanowski sfaulował Ropiejko przed polem karnym, Petasz posłał piłkę koło muru ale i koło bramki. Po kolejnej minucie Chi Fon dośrodkował w pole karne, piłkę tuż przed Rydzakiem podbił Krzyżanowski. Rydzak dogonił zmierzającą na tu piłkę i dośrodkował w pole karne prosto w ręce Wiśniewskiego. Z biegiem czasu coraz mniej akcji obserwowano na boisku. Chemik usiłował kontrować, a Pogoń te ataki rozbijała. W 88 minucie po wrzutce w pole karne sam z bramkarzem został Krzysztof Stefaniak i sprytnym strzałem koło Wójcika zdobył kontaktową bramkę. Bramka „Pająka” tchnęła odrobinę nadziei w szeregi policzan, nadziei na uratowanie remisu. Niestety pierwsza akcja Pogoni przekreśliła te szanse. Piłka znalazła się w polu karnym Chemików, zaś błąd w komunikacji między Janickim i Wiśniewskim wykorzystał Lebedyński. Tuż przed końcem spotkania po faulu na Ciołku sędzia zarządził rzut wolny, piłkę z kilkunastu metrów centymetry nad poprzeczką posłał Mateusz Szałek. Michał Zygoń (asystent trenera Chemika): Na pewno szeroka woda, nie należy się bać wyzwań. Pogoń grając w dołku, nożem na gardle musiała ten mecz wygrać. My z młodym składem mogliśmy im przeszkodzić. Niestety błędy indywidualne wynikające z braku doświadczenia zaważyły na przebiegu spotkania. Gdy przegrywaliśmy 0:2 w szatni powiedzieliśmy sobie, że stawiamy wszystko na jedną kartę, idziemy za ciosem, nic się nie liczy poza tymi 45 minutami. Myślę, że podnieśliśmy wyżej poprzeczkę. W końcówce strzelona bramka i powrót wiary, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć. Piotr Mandrysz (trener Pogoni): Od początku spotkania było widać dominację naszego zespołu, dążyliśmy do tego by zdobyć bramkę do przerwy. Żeby nie było nerwówki w drugiej połowie. Udało nam się strzelić dwie bramki i schodziliśmy na przerwę z tą zaliczką która na pewno wpłynęła na poczynania mego zespołu w drugiej połowie. Wiemy, że zaczynamy grać w rytmie co trzy-cztery dni, więc cel na drugą połowę był by utrzymywać się jak najdłużej przy piłce i stwarzać kolejne okazje do zdobycia bramek. Zwycięstwo w pełni zasłużone i odpowiadało przebiegowi wydarzeń, chociaż straciliśmy bramkę który nam się nie powinien przytrafić.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|