W sobotnie popołudnie, 18. kwietnia 2009 r., doszło do spotkania 19 kolejki na szczeblu V ligi szczecińskiej. Po 3 porażkach z rzędu i z nowym trenerem Orzeł Trzcińsko-Zdrój podejmował na własnym boisku walczącą o awans do wyżej klasy rozgrywkowej, ekipę Kluczevii Stargard Szczeciński. Andrzej Mikitów, który w tym meczu poprowadził zespół jako grający trener gospodarzy na pewno nie zaliczy tego debiutu do udanych. Prowadzeni przez niego piłkarze Orła ulegli Kluczevii 3-6(0-3) choć przegrywali już nawet 1-5. Mecz oglądało niewielu kibiców, którzy coraz bardziej narzekają na grę niebiesko-czerwonych.

A zaczęło się od ciekawej akcji Kluczevii. W 3’ długim wyrzutem z autu zaskoczył obrońców jeden z zawodników Kluczevii a jego niepilnowany kolega z 10 metrów uderzył wysoko nad bramką Cerkowniaka. Na pierwszą składną akcję Orła musieliśmy czekać aż do 18’. Zamieszanie w polu karnym, piłka kilkakrotnie zmienia adresata a do całej akcji włączył się bramkarz Kluczevii - Chwieduk, który zdaniem sędziego Martynowicza zostaje faulowany. W 23’ pada pierwsza bramka dla gości. Rzut wolny z lewej strony boiska. Cerkowniak broni uderzenie jednak „wypluwa” piłkę przed siebie a zawodnik Kluczevii umieszcza piłkę w siatce. W 28’ było już 0-2. Tym razem nie udana pułapka ofsajdowa naszego zespołu i Zalas podwyższa stan meczu. Dokładnie 9’ później identyczna akcja jak przy pierwszej bramce. Rzut wolny wykonywany był tylko z drugiej strony boiska. Cerkowniak znów popełnia błąd a Kluczevia nie ma problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Wynikiem 0-3 dla gości kończy się pierwsza połowa meczu.

Druga część gry rozpoczęła się od bramki dla przyjezdnych. W 48’ dobra akcja prawą stroną, piłka zagrana wzdłuż pola karnego i napastnik ze Stargardu nie ma kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce. Po czwartym golu przypominał się scenariusz z meczu z Hutnikiem Szczecin w poprzednim sezonie. To właśnie wtedy Orzeł poniósł najwyższą porażkę na własnym boisku od czasu wejścia do V ligi. W 53’ Orzeł zmniejsza jednak rozmiary porażki. Dziadosz pewnie wykonuje rzut karny i strzela swojego 2 dla Orła a 11 w sezonie gola na boiskach V ligi. W 55’ szybko wyprowadzona kontra przez piłkarzy gości jednak zwycięsko z pojedynku 1 na 1 wychodzi Cerkowniak.

W 63’ Dziadosz próbuje zdobyć kolejną bramkę lecz jego silny strzał ląduje w rękach Chwieduka. Minutę później szybka odpowiedź Kluczevii lecz w porę Kotus wybija na rzut rożny. W 66’ Kluczevia prowadzi już 5-1. Precyzyjny strzał w lewy róg zaskakuje bramkarza Orła, który tego meczu nie może zaliczyć do udanych. W 68’ Magnuski mocno strzelał a bramkarz gospodarzy sparował piłkę na rzut rożny. W 75’ Chrzanowski strzela drugą bramkę dla Orła. Pięknym uderzeniem lewą nogą z narożnika pola karnego pokonuje Chwieduka, który nie miał żadnych szans aby to obronić. W 77’ Dziadosz przestrzela daleko w aut. W 85’ Chrzanowski kończy składną akcję niecelnym strzałem nad poprzeczką a asystent sędziego głównego sygnalizuje pozycję spaloną. W 88’ Chmielewski przedziera się koło końcowej lini boiska, podaje wzdłuż pola karnego a akcję zamyka D. Komarnicki. Piłka loduje w siatce a wynik to 3-5. Jednak tego dnia ostatnie słowo należało do piłkarzy ze Stargardu. Kluczevia wyprowadza szybką kontrę a jeden z napastników zamyka całą akcję, ustalając wynik spotkania na 3-6. Chwilę potem sędzia Martynowicz kończy spotkanie, w którym goście okazali się lepsi od Orła.

To już 5(licząc rozgrywki pucharowe) porażka Orła w ostatnich 5 meczach. Nie pomogła zmiana trenera, nie pomogło własne boisko. Rywale gonią w tabeli a licznik Orła zatrzymał się na liczbie 23. Za tydzień ciężki wyjazd do Myśliborza na mecz z tamtejszym Osadnikiem.

Orzeł - Kluczevia 3-6
bramki: Dziadosz, Chrzanowski, D. Komarnicki (Orzeł) / Magnuski Grzegorz 2, Rdzeń Łukasz 2, Zalas Jarosław, Magnuski Michał (Kluczevia)

Orzeł: Cerkowniak - P. Rosadziński, Limanówka, Sarnecki(85’ Wiśniewski) - M. Komarnicki(53’ Chmielewski), Wojciechowski, Mikitów(75’ D. Komarnicki), Janusz, Kotus - Laszczyński(45’ Chrzanowski), Dziadosz.

�r�d�o: www.mksorzel.glt.pl