Hutnik Szczecin - Sokół Pyrzyce 1:0
Dziś o godzinie 12.00 na bardzo ładnym kameralnym stadionie hutnika, wśród ok. stu osobowej grupy kibiców, Szczeciński Hutnik ,który okupował ostatnia lokatę, podejmował Sokoła Pyrzyce, który do tej pory plasował się na 9 miejscu.
Przed tym spotkaniem niełatwo było wskazać faworyta, gdyż pierwsza kolejka wiosennej rundy dla obydwu zespołów skończyła sie niepomyślnie a i transferowa polityka obu klubów jak i sytuacja organizacyjna zostawia wiele do życzenia. Mecz stał na dość wyrównanym poziomie, a gra toczyła sie głównie w środkowej strefie boiska, choć do przerwy Hutnik miał kilka okazji do objęcia prowadzenia. W bramce Sokoła świetnie spisywał sie jednak Kawczyński.
Po przerwie sytuacja nie przyniosła jakiś większych zmian, choć warto odnotować m.in. strzał zawodnika Huty w poprzeczkę bramki gości, która była pusta. W 88 min. meczu w polu karnym gości sfaulowany został zawodnik Hutnika a sędzia bez wahania wskazał wapno. Do jedenastki podszedł weteran polskich boisk Artur Maliński,kapitan i zarazem trener zespołu z północy Szczecina, który w takich sytuacjach na ogół zachowuje zimną krew i bez większych problemów pokonał Kawczyńskiego, który mimo iż wyczuł intencje Maliny i rzucił się w lewy róg, nie zdołał obronić jedenastki. Sokół próbował jeszcze wyprowadzać akcje, ale bez powodzenia. Jeśli zaś chodzi o indywidualne oceny, to w Hutniku wyróżniającymi postaciami byli na pewno wyżej wspomniany Maliński, Zientek grał również na swym przyzwoitym poziomie, oraz Itkowiak, który zachował czyste konto. Jeśli chodzi o Sokół, z pewnością liderem tej drużyny (nie tylko defensywy), jest Rafał Jeziorski ,który pokazał dziś iż lata spędzone na zapleczu ekstraklasy nie były dziełem przypadku. Bohaterem meczu na pewno zostałby Kawczyński, gdyby obroniony karny, ponieważ prócz 2 wpadek nie zanotował żadnej niechlubnej interwencji i pokazał że jest solidnym Golkiperem. Trzecią najwidoczniejsza indywidualnościa w szeregach Sokoła był młody napastnik Chackiewicz, który swoim zaangażowaniem i wolą walki zasługuje na wyróżnienie, bo choć gola nie strzelił, to bynajmniej nie była to jego wina. Ten niespełna 20tni chłopak mimo widocznej kontuzji, sporo biegał, dobrze dryblował, dogrywał piłki, ale niestety nie miał za bardzo do kogo. Na moje oko jeśli zajmie sie nim ktoś mądry, niebawem powinien zostać dostrzeżony przez scouting klubów z wyższych lig, bo 4ligowy Sokół, a niebawem V ligowy to nie zbyt dobre miejsce do szlifowania rzemiosła piłkarskiego a Chackiewicz papiery na granie ma. Na zakończenie nie sposób a nawet nietaktem byłoby nie wspomnieć o pięknej Pani sędzi liniowej, która niekiedy przykuwała większa uwagę kibiców niż sam mecz. relacjďż˝ dodaďż˝: kancel77 |
|