Nosek show...
W minioną sobotę o godzinie 15.30 Pomorzanin Nowogard podejmował wymagającego rywala jakim jest Ehrle Polska Dobra Szczecińska, który zajmuje trzecie miejsce w tabeli gr.1 klasy okręgowej. Dla Pomorzanina było to bardzo ważne spotkanie patrząc na ostatnią porażkę ze Starą Dąbrową 0:1 i goniące drużyny odrobił do lidera punkty. Gospodarze wystąpili w tym meczu bez kilku kluczowych zawodników: Tomporowskiego, K. Miklasa, T. Marszałka i Stefańskiego a także borykającego się z poważna kontuzją M. Miklasa.
Pierwsze groźne akcje w pierwszej odsłonie meczu należały do przyjezdnych, choć w 12 minucie meczu doskonałej sytuacji nie wykorzystał Nosekbędąc sam na sam z bramkarzem. Z minuty na minute Krupski miał coraz więcej pracy miedzy słupkami, Ehrle robiło wszystko żeby pierwsza bramka padła właśnie dla nich i tak się stało w 35 minucie meczu, gdzie zawodnicy gości podaniami rozpracowali obronę Pomorzanina.
Dosłownie chwilę później, gdy zawodnicy miejscowych jeszcze nie zdążyli się otrząsnąć ze stratą gola padł kolejny, piłka została wbita w pole karne z rzutu wolnego gdzie przedłużył ją najniższy zawodnik z Ehrle i zdobył bramkę. Kibice byli podłamani pierwsza połową meczu w wykonaniu swoich podopiecznych, lecz z nadzieją patrzyli na drugie 45 minut.
Dwie minuty po wznowieniu gry usłyszeliśmy kolejny gwizdek sędziego, ale tym razem arbiter pokazał na 'jedenastkę' dla gospodarzy, gdyż dopatrzył się zagrania ręką u zawodnika gości. Do karnego podszedł Nosek, wykorzystał stuprocentową sytuacje zdobywając gola kontaktowego. Od tego momentu Pomorzanin poczuł siłę, miał determinacje i wiarę w zwycięstwo. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Dośrodkowanie Dobrowolskiego trafia do Noska, który zdobywa bramkę główką doprowadzając do remisu. W zespole z Dobrej było widać coraz większe zdenerwowanie, frustracje i co gorsze dla drużyny to kłótnie na boisku między swoimi zawodnikami. Goście całkowicie zgubili rytm gry co idealnie wykorzystał kolejny raz Nosek. Dostał daleką piłkę do przodu i będąc już sam na sam z bramkarzem, minął go na 25m kierując piłkę do bramki, zdobywającego klasycznego hattricka. Ostatnie minuty meczu były bardzo nerwowe, zwłąszcza pod bramką Krupskiego, goście w jednej akcji mieli 3 sytuacje do zdobycia bramki wyrównującej, ale ta sztuka im się nie udała się. Gdy zawodnicy i kibice z Nowogardu usłyszeli gwizdek arbitra kończący zawody poczuli z jednej strony ulgę a z drugiej olbrzymią radość ze zdobytych kolejnych cennych punktów potrzebnych w drodze do awansu. Dwunastym zawodnikiem w tym meczy jak i we wcześniejszych spotkania byli kibice, którzy robią wszystko aby podtrzymać zawodników na duchu. - Mecz mógł podobać się kibicom bo jego dramaturgia była niesamowita, do przerwy lepsze Ehrle prowadziło 2:0, wiedzieliśmy, że gramy bez połowy zespołu przez kontuzje i kartki a także zdarzania losowe, chłopaki zostawili całe serce na boisku co pokazał wynik końcowy' - powiedział po meczu Z. Gumienny - trener drużyny gospodarzy. Istotny mecz dla Pomorzanina w tej kolejce było spotkanie Masovii z Koroną Stuchowo, gdzie Maszewo wygrało 2:0 i nadal traci 6 pkt do lidera.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Kapsiii |
|