Udany rewanż
W minioną środę zespół Kond - Bud Ligowiec.net zainaugurował rundę rewanżową w trzeciej lidze HALP. Po pierwszej części sezonu reprezentanci portalu zajmowali drugie miejsce bez porażki na swoim koncie i jedynie z dwoma remisami. Punktami Ligowiec podzielił się z liderem oraz na inaugurację rozgrywek z Immortalem. Teraz przyszedł czas na rewanż.
Spotkanie rozpoczęło się wyśmienicie dla Kond-Budu, gdyż na strzał z dystansu zdecydował się Andrzej Kublicki. Zaskoczył tym bramkarza i mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Immortal jednak nie zamierzał się poddawać i po rzucie rożnym jeden z jego napastników uderzeniem z pierwszej piłki pokonał Konrada Wiśniewskiego. Wykorzystał tym samym błąd obrony, gdyż żaden z rywali nie przeszkadzał mu w oddaniu strzału. Od tego momentu piłkarze Immortalu uwierzyli, że mogą uzyskać dobry wynik w konfrontacji z wiceliderem i zaczęli śmielej atakować. Ich zapędy jednak znów ostudził Andrzej Kublicki, który po podaniu z rzutu rożnego minął obrońcę i umieścił futbolówkę w siatce. Po chwili było już 3:1, kiedy to w zamieszaniu w polu karnym Marcin Kowalczyk odegrał do Piotra Koprowskiego, któremu pozostało już tylko oddać celny strzał na pustą bramkę. Przed przerwą na listę strzelców wpisał się jeszcze asystujący w poprzedniej akcji Marcin Kowalczyk i pierwszą połowę zakończyliśmy wynikiem 4:1. Po zmianie stron przewaga Ligowca była już przygniatająca. Po bramce do swego dorobku dopisali Marcin Kowalczyk oraz Piotr Koprowski. Jednak bohaterami tej odsłony zostali Szymon Chodorowski oraz Piotr Mielczarek, którzy zdobyli po cztery gole. Ten pierwszy na cześć naszych szczypiornistów po każdej bramce cieszył się niczym piłkarz ręczny czym zyskał przydomek 'Wleklak'. Drugi ze snajperów to nowy nabytek wicelidera. Zapewne każdy chciałby zaliczyć tak udany debiut. Bramki dla Immortala wpadały, gdy losy meczu były już przesądzone. Najpierw kolejny błąd przy rzucie rożnym wykorzystał niepilnowany napastnik, zaś trzeci gol pada na kilka sekund przed końcem spotkania, kiedy to grający w osłabeniu Kond-Bud zapomina o obronie i naraża się na kontrę sam na sam z bramkarzem. Wcześniej przez kilka sekund osłabiony był Immortal, jednak jego zawodnik nawet nie zdążył zasiąść na ławce kar, a już wracał po stracie gola na plac gry. Sam mecz bez historii. Tylko na początku Immortal starał się walczyć o wygraną, później przewaga Ligowca była bezdyskusyjna, zatem rewanż należy uważać za w pełni udany. Przed nami kolejne spotkania i walka o jak najlepszą pozycję w lidze. własne relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu |
|