Frekwencja dopisała
Blisko 600 biegaczy wzięło udział w 30. Półmaratonie Gryfa. Frekwencja prawie dwukrotnie lepsza niż rok temu. A co najważniejsze ponad połowa to zawodnicy niezrzeszeni.
- Masowość biegu jest bardzo ważną cechą. Jakby było tylko dla 20-30 zawodników tzw. zawodowców to nie byłoby tyle frajdy z biegania - mówi Tomasz Waszczuk, który na matę przybiegł jako 9, drugi wśród szczecinian. Trasa została podzielona na dwie pętle, każda ponad 10,5 kilometra. Na początku wszyscy w dobrych nastojach, później wraz z opadającymi siłami - było z uśmiechem już coraz gorzej. Część zawodników potraktowała bieg na luzie, chcąc tylko ten dystans pokonać. Była też osoba, która przebiegła półmaraton z dzieckiem w wózku. Drugi natomiast ukończył wyścig na bosaka.
Kiedy minęła godzina biegu - wszyscy już czekali na zwycięzcę. Pierwszy linię mety, zgodnie z przewidywaniami, minął Kenijczyk Nixson Kiplagatcherutich. Uzyskał on czas 1:06,41 godz. Drugi na mecie Białorusin Igor Żaworonok stracił do niego tylko 25 sekund. Na szóstej pozycji bieg ukończył najlepszy szczecinianin, wiecznie młody Zbigniew Murawski.
Wśród kobiet z czasem 1:20,18 godz. tryumfowała Olga Kalendarova-Ochal z Bydgoszczy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|