Skolwin wraca do łask
Podopieczni Jacka Chyły w XIII Terminie spotkań o mistrzostwo V ligi, uważanym przez wielu za niezbyt szczęśliwy, pokonali 2:0 w derbach Szczecina - Iskierkę Śmierdnica. Dzięki temu zwycięstwu Świt oddalił się od strefy spadkowej i awansował na 9-te miejsce w ligowej klasyfikacji.
Goście ze Śmierdnicy przyjechali do Skolwina usposobieni wyjątkowo defensywnie, gdyż od pierwszej minuty bronili się niemal całym zespołem na własnej połowie, z jednym wysuniętym napastnikiem, Tomaszem Skibińskim. Skolwinianie, którzy przez większą część spotkania nie schodzili z połowy boiska rywali, zostali zatem zmuszeni do gry atakiem pozycyjnym. Gospodarze mogli pokusić się o zdobycie prowadzenia już w pierwszych minutach, ale strzał Pawła Paszkowicza był zbyt lekki, aby zaskoczyć Arkadiusza Rogowskiego. Chwile później nieznacznie przestrzelił Sebastian Kolec.
Tymczasem w odpowiedzi, przyjezdni po błędzie Świtowców podczas wyprowadzania piłki mieli najlepszą okazję do zdobycia bramki, jednak dobrze dysponowana tego dnia obrona Świtu, na czele z Bartoszem Żołnowskim oddaliła zagrożenie. Gracze Dumy Skolwina przeważali, próbowali różnych wariantów rozgrywania piłki, strzałów z dystansu, lecz wszystkie te próby były bezskuteczne. Najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej odsłonie miał Paweł Paszkowicz, którego świetnym podaniem obsłużył Sebastian Kolec, a popularny ‘Pasza’ strzelił z najbliższej odległości nad poprzeczką. W 45 minucie Tomasz Danikiewicz dośrodkował piłkę w pole karne wprost na głowę Sebastiana Kolca, ale ten fatalnie przestrzelił. Do przerwy kibice zgromadzeni na stadionie przy Stołczyńskiej 100, bramek się nie doczekali.
Drugą odsłonę Świtowcy rozpoczęli z jeszcze większym animuszem, jednak początkowo ich starania przypominały ponownie bicie głową w przysłowiowy mur. Dobrą okazję do uzyskania prowadzenia miał Szymon Kufel, ale strzelił obok słupka. Chwile później ten sam zawodnik spróbował strzału z dystansu, ale bramkarz Iskierki pewnie chwycił futbolówkę. Pojedynek sam na sam z golkeeperem ze Śmierdnicy przegrał Sebastian Kolec, a świetnie obsłużonemu przez Sebastiana Kolca, Bartoszowi Kutko zabrakło zdecydowania. W końcu po około godzinie gry, piłkę w okolicach pola karnego Iskierki przejął Paweł Paszkowicz, który zdecydował się na indywidualną akcję, wpadł w szesnastkę i otworzył wynik spotkania. Kilka minut później po dośrodkowaniu Marcina Garleja i zamieszaniu w polu karnym rywali piłka trafiła pod nogi Grzegorza Celmera, który z zimną krwią podwyższył na 2:0. Warto dodać, że było to premierowe trafienie tego zawodnika w rozgrywkach ligowych w barwach Dumy Skolwina. Najlepszą okazją jaką mieli w tej części gry piłkarze ze Śmierdnicy, był rzut wolny z około 35 metrów, jednak piłka po strzale Tomasza Skibińskiego nieznacznie przeleciała nad poprzeczką bramki Karola Kępskiego. Tymczasem z każdą upływającą minutą grząskie boisko w Skolwinie dawało się we znaki piłkarzom obu drużyn, lecz trudy tego meczu zdecydowanie lepiej znosili gospodarze, którzy jeszcze przed końcowym gwizdkiem mogli pokusić się o zdobycie kolejnych bramek. Niestety zabrakło skuteczności i wynik nie uległ już zmianie. Świt zwyciężył tego dnia w pełni zasłużenie, ponieważ był w tym meczu drużyną zdecydowanie lepszą, jedynym elementem do którego można mieć zastrzeżenia była ponownie skuteczność, nad którą Świtowcy powinni jeszcze popracować. Była to druga wygrana z rzędu podopiecznych Jacka Chyły, którzy tym samym w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyli 60% punktów, które jedenastka ze Skolwina zdobyła w pierwszych 11 pojedynkach sezonu! W najbliższą środę (11 listopada - Święto Niepodległości Narodowej) o godzinie 13.30 Świtowców czeka prawdziwy sprawdzian, gdyż udadzą się do Stargardu Szczecińskiego na pojedynek z liderującą Kluczevią, która jest najlepszym zespołem bieżących rozgrywek. Mamy nadzieje, że gracze Dumy Skolwina potwierdzą w tym spotkaniu, że ich miejsce w tabeli to po prostu zbieg nieszczęśliwych okoliczności.
�r�d�o: www.swit.skolwin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Swit1952 |
|