Porażka na pożegnanie rundy
Dzisiejszym spotkaniem z Gryfem Wejherowo zawodnicy Klubu Piłkarskiego Chemik Police zakończyli rundę jesienną sezonu 2009/10. Niestety przerwę zimową podopieczni trenera Zygonia i kibice 'żółtozielonych' rozpoczną w kiepskich nastrojach bowiem Chemik na własnym boisku przegrał 0:2 (0:1). Pierwszą bramkę dla gości zdobył Krzysztof Jezierski, a po przerwie wynik ustalił Maciej Pliński.
Chemik: Ochal - Bieniek, Janicki, Kurant (59' Krawiec), Hajdukiewicz (46' Sobczak), Jóźwiak, Rembisz, Szmit (90' Szych), Baranowski, Skrętny (72' Blasius), Górski
Gryf: Szlaga - Jezierski, Szwół, Politowski, Pliński, Gronowski, Klemczyk, Pawłowski, Basiński (62' Czarnocki), Meler, Kiełb Statystyki (Chemik - Gryf): Strzały celne: 2 - 2 Strzały niecelne: 4 - 7 Faule: 11 - 11 Żółte kartki: 1 - 2 (Janicki - Klemczyk, Czarnocki) Rożne: 10 - 2 Spalone: 3 - 4 Bramki: 0:1 - 22 minuta - Krzysztof Jezierski 0:2 - 87 minuta - Maciej Pliński Sędziowali: Maciej Lewicki - Marcin Skwiot, Marcin Zarwalski (Pomorski ZPN) Pogoda: przejściowe zachmurzenie, 11 st.C Widzów: 150 Pierwsze ataki obu zespołów zakończyły się strzałami niecelnymi. Najpierw Adrian Skrętny podawał w pole karne do Górskiego, a Góral przestrzelił. Bardzo niecelnie zza pola karnego strzelali także Jakub Gronowski i Paweł Politowski. W 12 minucie w pole karne wbiegał Jarosław Jóźwiak, podanie do Górskiego w ostatniej chwili przeciął Kamil Szwół. Chwilę później Mariusz Szmit dośrodkował z rzutu rożnego, do piłki doszedł Patryk Baranowski jednak w idealnej sytuacji ze środka pola karnego szczupakiem skierował piłkę na aut bramkowy. Później szansę na gola miał Adrian Skrętny. W pole karne z głębi boiska piłkę wrzucił Patryk Kurant, Szmit zgrał głową piłkę w kierunku Skrętnego. Niestety ten nie dotykając piłki poślizgnął się i runął na Szwóła. W 22 minucie goście wyszli na prowadzenie. Po rajdzie lewą stroną i zbiegnięciu do środka Jakub Gronowski wycofał piłkę koło Marcina Ochala prosto do nadbiegającego Krzysztofa Jezierskiego, a ten strzałem po ziemi zdobył bramkę. Trzy minuty później piłkę w szesnastkę Gryfa wrzucał Kurant, piłki nie sięgnęli Baranowski i Jóźwiak. W 38 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Damian Górski, Maciej Szlaga w prostej sytuacji usiłował złapać uderzenie jednak piłka wyśliznęła mu się z rąk i przeleciała tuż nad poprzeczką. Trochę kontrowersji towarzyszyło ostatniej akcji pierwszej połowy. W pole karne Gryfa wbiegał Mariusz Szmit i przy próbie dośrodkowania trafił w rękę Kamila Szwóła. Weteran Chemika domagał się rzutu karnego, jednak sędzia nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Tuż po przerwie Przemek Rembisz podawał w pole karne do Damiana Górskiego. Do piłki rzucili się Maciej Szlaga i Kamil Szwół i wybili piłkę Góralowi. W starciu najbardziej ucierpiał Szwół, który trzymając się za „Święta Wielkanocne” długo nie mógł się podnieść z murawy, a na boisko powrócił po kilku minutach. Po chwili po dośrodkowaniu Szmita z rzutu rożnego z woleja na bramkę uderzał Jarosław Jóźwiak, niestety bramkarz obronił strzał w okienko. W 57 minucie zza pola karnego Chemika strzelał Marcin Pawłowski, piłka przeleciała minimalnie koło spojenia słupka z poprzeczką. Minutę później prawą stroną z piłką popędził Górski i podał w pole karne, Jóźwiak przepuścił podanie do Rembisza - ten jednak piłki nie sięgnął. W kolejnych minutach nie wiele się działo na boisku i dopiero bramka w 87 minucie ożywiła nieco kibiców. Po stracie piłki przed polem karnym Czarnocki spod końcowej linii dośrodkował prosto na głowę Macieja Plińskiego i było 0:2. W ostatniej akcji spotkania Rafał Blasius wrzucał piłkę za linię obrony, Jóźwiaka uprzedził jednak wyjściem z bramki Szlaga. Michał Zygoń (trener Chemika): Po raz kolejny źle wprowadziliśmy się w spotkanie. W pierwszej połówce praktycznie wszystko nas zaskakiwało. Śliska murawa, za szybka piłka, waleczny przeciwnik. Drugą część, początek przynajmniej zagraliśmy dobrze. Graliśmy kombinacyjną piłkę, stwarzaliśmy sobie okazje. Niestety po raz kolejny nie potrafiliśmy zdobyć bramki. W meczu szukałem nowych rozwiązań czyli wymiana bocznych obrońców, cofnięcie Jóźwiaka żeby ruszyć jakość do przodu, żeby bardziej atakować. Generalnie były to typowe piłkarskie szachy. Przeciwnik zdobył bramkę, liczył na kontry i w 87 minucie zdobył gola z kontry, było już po meczu. Wojciech Wasiek (trener Gryfa): Na pewno widać było w poczynaniach naszych zawodników, że środowy mecz dał się we znaki. Uczuliłem moich zawodników na dyscyplinę w ustawieniu, w przesuwaniu zawodników. Po strzelonej bramce chłopaki zobaczyli, że można wygrać. Nie był to najpiękniejszy mecz, nam brakuje punktów. Wcześniej graliśmy pięknie i nie mieliśmy punktów, dzisiaj graliśmy konsekwentnie i zdyscyplinowanie. Bardziej zasłużyliśmy od Chemika na wygraną, głownie zaangażowaniem. O wiele więcej spodziewałem się po Chemiku, oglądałem mecz z Rumią i podobało mi się to jak Chemik grał. Dzisiaj trochę słabsze spotkanie Chemik zagrał, dziwi mnie to bo mieli więcej przerwy. Zapowiadało się, że lepiej Chemik będzie grał.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|