Porażka mimo niezłej gry.
Stalówka uległa we wczorajszym meczu drużynie Gwardii Koszalin 3:1. W pierwszej połowie goście prezentowali się całkiem przyzwoicie na tle dużo wyżej notowanego rywala i prowadzili nawet po golu Marcina Storka.
Jednak po przerwie drużynie gospodarzy udało się strzelić trzy gole i ostatecznie to drużyna Gwardii cieszyła się ze zdobycia trzech punktów. Od początku gospodarze ruszyli do ataku. Już w 4 minucie świetną paradą popisał się Mateusz Jarząbek, który zastępował dziś w bramce kontuzjowanego Piotra Szyłkę. Chwile później zamieszanie w polu karnym Stalówki i ponownie obronną ręką z tej sytuacji wychodzi Jarząbek. Stalówka pierwszy strzał na bramkę Gwardii oddała w 14 minucie, z rzutu wolnego z trzydziestu metrów uderzył Mateusz Maćkiewicz jednak jego strzał poszybował wysoko nad bramką. W 26 minucie ku zaskoczeniu kibiców Gwardii to goście wychodzą na prowadzenie. Faulowany na dwudziestym metrze od bramki był Artur Pachulski, do piłki podszedł Marcin Storek i technicznym strzałem w prawy róg pokonał Kaźmierczaka. W 36 minucie w sytuacji sam na sam z Jarząbkiem znalazł się napastnik gospodarzy Mariusz Bacławski jednak jego uderzenie przeszło minimalnie obok lewego słupka. Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla piłkarzy Stali. Już w 47 minucie świetne diagonalne podanie swojego kolegi wykorzystał Marcin Ignaszewski i spokojnie umieścił piłkę w siatce 1:1. W dalszej części meczu gra prowadzona była głównie w środku pola jednak wciąż przewagę miała ekipa walcząca o awans do III ligi. W 71 minucie kolejną świetną okazję zmarnował Bacławki, którego strzał głową wylądował na poprzeczce, zaś ekwilibrystyczna dobitka przeleciała minimalnie obok lewego okienka bramki. W końcu nadeszła 79 minuta jakże upragniona dla licznie zgromadzonych na trybunach kibiców. Świetnie w polu karnym Stalówki zachował się najstarszy na boisku Dariusz Szperlak i pewnym strzałem lewą nogą nie dał szans Jarząbkowi. Ostatni akt tego meczu miał miejsce już w 94 minucie spotkania gdy Gwardia postawiła kropkę nad 'i'. Strzelcem gola był Roman Grodzicki, który pięknym strzałem nad murem pokonał bramkarza. Niestety dla szczecinian po raz kolejny drużynie zabrakło trochę szczęścia jak i umiejętności aby zdobyć punkty. Zarówno w spotkaniu z Hutnikiem jak i wczorajszym z Gwardią co najmniej remis był w naszym zasięgu. Okazja do rehabilitacji już za tydzień gdy odbędzie się mecz bardzo ważny dla układu tabeli mecz z Piastem Chociwel.
�r�d�o: stalszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Venus |
|