Jesteśmy niepokonani!
Zawodnicy Gwardii sprawili ogromną radość swoim sympatykom wygrywając 2:1 wyjazdowe spotkanie z liderem czwartoligowych rozgrywek - Pogonią Barlinek. Zwycięstwo w zaległym meczu rozegranym w dniu wczorajszym (9.06) w Barlinku dało Gwardii powrót na drugie miejsce w tabeli, które premiowane jest awansem do III ligi.
Jeśli ktoś przypuszczał, że niemal pewna awansu drużyna Pogoni, odpuści spotkanie z Gwardią, grubo się mylił. W Barlinku wszystko przygotowane było na świętowanie powrotu po szesnastu latach do grona trzecioligowców i gospodarzom bardzo zależało na zwycięstwie. Na stadionie zjawiło się ponad 1200 kibiców, w zdecydowanej większości miejscowych, którzy przyszli dopingować swoich ulubieńców i być świadkami historycznego wydarzenia dla 15 tysięcznego Barlinka. Początek rozgrywanego w upalne (w słońcu temperatura przekraczała 30 ˚ C) popołudnie meczu zapowiadał, że wszystko odbędzie się zgodnie z oczekiwaniami gospodarzy. Po kilku minutach gry Pogoń prowadziła 1:0. Błąd gwardyjskiej obrony wykorzystał Rafał Świtaj, który z około 15 metrów strzelił tuż przy słupku bramki wyciągniętego jak struna Piotra Kaźmierczaka. Po straconej bramce, grający po uciążliwej podróży ospale i chaotycznie gwardziści, ożywili się nieco, ale to Pogoń nadal kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Groźne sytuacje pod bramką Gwardii stworzyli między innymi Kochan i Malinowski. Po okresie dominacji gospodarzy do głosu doszli koszalinianie. W 34 minucie meczu do dośrodkowanej w pole karne piłki wyskoczyli jednocześnie napastnicy Gwardii i obrońcy Pogoni. Lot piłki źle obliczył bramkarz gospodarzy - Kaczmarczyk, który nie zdołał jej wybić i zderzył się z własnym obrońcą. W powstałym zamieszaniu „zimną krew” zachował Leszek Pazdur, który nie czekając na nic, głową ulokował piłkę pod poprzeczką bramki gospodarzy. Już w kolejnej akcji po wznowieniu gry Gwardia ponownie groźnie zaatakowała, jednak silny strzał Pazdura sprzed pola karnego pewnie obronił Kaczmarczyk. W przerwie trener Gwardii, Mirosław Skórka, zdecydował się na wprowadzenie do gry aż trzech nowych zawodników. Grającego chyba najsłabszy mecz w barwach Gwardii Pawła Nowackiego, zastąpił Roman Grodzicki, a narzekających na urazy Dariusza Łożyńskiego i Leszka Pazdura, odpowiednio: Marcin Olechnowicz i Paweł Wojciechowski. Pięć minut po wznowieniu gry z rzutu wolnego dośrodkował Grodzicki. Piłkę musnął Piotr Hołub i na tyle skutecznie zmienił jej lot, że żaden z obrońców Pogoni nie zdołał jej wybić. Najsprytniejszy w tej sytuacji okazał się Daniel Morawski, strzelając z bliska, jak się później okazało, zwycięskiego gola dla Gwardii. Zawodnicy Pogoni rzucili się do odrabiania strat, jednak coraz bardziej widoczne było ich zmęczenie. Ataki gospodarzy nie miały już takiego tempa, jak na początku spotkania, a pewnie grająca gwardyjska obrona (bardzo dobry mecz pary środkowych obrońców Bartłomiej Szczepański - Łukasz Pelikan) i bezbłędny kapitan, Piotr Kaźmierczak, nie pozwolili na zmianę rezultatu. Brawa należą się wszystkim zawodnikom Gwardii, którzy włożyli w mecz wielki wysiłek. Ogromną pracę wykonał Marcin Ignaszewski, który na całym boisku nieustępliwie walczył o każdą piłkę i był widoczny w niemal każdej akcji meczu. Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Gwardii zostawił na boisku w Barlinku dużo zdrowia. Woli walki nie zabrakło też Sławkowi Ogrodowczykowi, Piotrowi Hołubowi, Danielowi Morawskiemu czy grającemu z bolesną kontuzją pleców Norbertowi Donderze. Do zwycięstwa nad Pogonią Barlinek „cegiełkę” dołożyli też najzagorzalsi kibice trójkolorowych, którzy pomimo trudności, jakie tradycyjnie przygotowali dla nich stróże prawa, pojawili się na stadionie w Barlinku i nie szczędzili gardeł. Na słowa pochwały zasługują także gospodarze spotkania, którzy zadbali o jego właściwą oprawę. Atmosferę piłkarskiego święta znakomicie stworzył, spiker zawodów, a po meczu bardzo ładnie zachowali się, przez cały mecz kulturalnie dopingujący piłkarzy kibice Pogoni, którzy oklaskami pożegnali schodzących z boiska gwardzistów. Po zwycięstwie nad Pogonią Gwardia pozostaje jedynym zespołem w lidze, który nie przegrał w rundzie wiosennej żadnego meczu. Do końca rozgrywek sezonu 2009/2010 Gwardii pozostają do rozegrania trzy mecze (z Sokołem Pyrzyce, Leśnikiem Manowo i Hutnikiem Szczecin), w których trójkolorowi nie powinni pozwolić sobie na stratę punktów. Gwardia: Kaźmierczak - Pelikan, Szczepański, Dondera (78’ Bacławski), Łożyński (46’ Olechnowicz), Pazdur (46’ Wojciechowski), Nowacki (46’ Grodzicki), Ignaszewski, Morawski, Hołub, Ogrodowczyk. Bramki: 1:0- 7' - Rafał Świtaj, 1:1 - 34' - Leszek Pazdur, 1:2 - 50' - Daniel Morawski Kartki: Pelikan (ż), Hołub (czerwona - za dwie żółte)
�r�d�o: gwardia.koszalin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Venus |
|