Światowid zwycięża Koronę
Patrząc na tabele szczecińskiej Ligi Okręgowej to zespół ze Stuchowa (7 miejsce;31 pkt przed meczem) powinien być faworytem spotkania, ale po ostatnich wynikach łobeskiej drużyny (11 miejsce; 22 pkt przed meczem) można się było spodziewać każdego wyniku.
Mecz rozpoczął się o 17.30 i od razu było widać, że piłkarze Światowida będą atakować. Pierwszą dogodną sytuację miał Kamil Iwachniuk, który po dośrodkowaniu z prawej strony boiska nie trafił czysto w piłkę i obrońcy zdołali wybić futbolówkę daleko od swojej bramki. Była to naprawdę dobra okazja do zdobycia bramki. Kolejne minuty to jeszcze większa przewaga Światowida i zepchnięcie Korony na własną połowę.
Następna dobra sytuacja to akcja , która znowu toczy się prawą stroną boiska. Dośrodkowana piłka jedynie prześlizguje się po nodze Skibińskiego, który próbował oddać strzał tzw. przewrotką. Gdyby piłka lub noga trafiły na odpowiednie miejsce to byłaby to piękna bramka. Przewaga MLKS-u rosła, lecz Łobescy piłkarze nie umieli tego wykorzystać. Dopiero około 35 minuty gry nadeszło przełamanie niemocy w dogodnych sytuacjach podbramkowych. Defensorzy Korony wybijają na 17 metr wrzutkę z rzutu rożnego, piłka spada pod nogi Skibińskiego, ten odgrywa ja do Niedźwiedzkiego, który strzałem z pierwszej piłki pakuję futbolówkę w lewy dolny róg bramki. Wydawałoby się, że ta bramka pomoże drużynie gospodarzy, lecz tuż po niej groźną akcję przeprowadzają goście. Dośrodkowanej piłki nie dosięga Petera i piłkarz Korony zostaje sam na sam z naszym bramkarzem, lecz dobre wyjście z bramki Bartka Marczaka ratuje nasz zespół od utraty gola. Do końca I połowy Światowid przeważa, ale nie strzela kolejnej bramki. Z gry zasłużone prowadzenie MLKS-u.
Druga połowa to podobny schemat jaki oglądaliśmy w pierwszej. Tuż po wznowieniu gry, bo w 49 minucie pada druga bramka której strzelcem jest po raz drugi Michał Niedźwiedzki. Światowid dalej nie rezygnuje i atakuje drużynę gości. Jednak tak jak w pierwszej połowie tak i w drugiej sytuacje podbramkowe są seryjnie marnowane. Korona ograniczała się jedynie do pojedynczych kontrataków, które jednak nie zagrażały specjalnie piłkarzom z Łobza. W 65 minucie na boisko za Kamila Iwachniuka wchodzi Dawid Dudek, który 5 minut później marnuje doskonałą sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Niepotrzebny drybling dał szansę na obronę bramkarzowi Korony. Po tej akcji w następnych, dwa strzały oddaje Skibiński: pierwszy wysoko nad poprzeczką, a drugi zbyt lekki by zaskoczyć bramkarza przeciwników, który trzeba przyznać rozegrał w Łobzie dobry mecz. Sytuacje sam na sam zmarnował Ernest Marcinkowski, który trochę pogubił się podczas przyjmowania piłki czym umożliwił powrót obrońcy. Marczak interweniował w tej połowie tylko raz , ale strzał gości był wprost w niego więc nie miał on żadnych problemów z interwencją. Mecz zakończył się przy stanie 2:0.
�r�d�o: GuraalCFC/www.swiatowid.ovh.org
relacjďż˝ dodaďż˝: filippo |
|