W sobotnim meczu 27. kolejki III Ligi Bałtyckiej Gryf Słupsk przegrał z Dębem Dębno 0:2 (0:1).
Słupszczanie do tego spotkania przystąpili bardzo osłabieni. Nie było napastników Szymona Gibczyńskiego, Łukasza Stasiaka, Patryka Pytlaka, nie było też trenera Wojciecha Polakowskiego przebywającego z kadrą Polski w beach soccera na turnieju w Moskwie.
W 6 minucie do bramki Dębu trafił Paweł Kryszałowicz, ale sędzia odgwizdał spalonego. Kilka minut potem gola mógł strzelić Paweł Waleszczyk, ale jego wejście i strzał z prawej strony zatrzymał bramkarz Dębu-Tomasz Judkowiak. Potem gra toczyła się głównie w środku pola, a piłkarze obu drużyn nie zagrozili sobie wzajemnie. Bardziej emocjonująco zrobiło się w końcówce pierwszej połowy. Sam na sam z Mariuszem Ratajczykiem wyszedł w 39 minucie Łukasz Dłubis, ale słupski golkiper spisał się doskonale. W odpowiedzi nastąpiła szybka kontra, Mateusz Wiech zakręcił obrońcą w polu karnym, ale jego strzał niestety odbił się od nóg innego. Głową strzelał też Artur Sarna, ale piłkę z bramki wybił jeden z piłkarzy Dębu. Co nie udało się gospodarzom, wykorzystali goście. Łukasz Dłubis z woleja z 16 metrów przymierzył tuż przy słupku i w obozie gości wybuchła wielka radość.

Dwie minuty po przerwie mógł wyrównać Kryszałowicz, który opanował wysoko bitą piłkę, jednak obronił jego strzał Judkowiak. Świetną okazję w 66 minucie miał Bartłomiej Oleszczuk po rzucie rożnym. Niestety z trzech metrów uderzył głową nad poprzeczką. Gryfici walczyli do końca o wyrównanie, ale bez efektu. W ostatniej minucie fatalny błąd przy wybiciu piłki popełnił Artur Sarna, piłkę przejął Paweł Majewski i skierował piłkę do bramki tym samym ustalił wynik 0:2 dla Dębu.

�r�d�o: gryf95slupsk.pl