Zabrakło tylko zwycięstwa...
W tym meczu było niemal wszystko. Były efektowne akcje, dramatyczne momenty, niesamowite emocje, wybuchy radości. Zabrakło tylko jednego - zwycięstwa...
Koszykarze Kotwicy pożegnali się z rozgrywkami Polskiej Ligi Koszykówki w sezonie 2009/10. Pożegnali się jednak w wielkim stylu, walcząc do końca meczu z PGE Turowem Zgorzelec. Przegrali ostatecznie 78:80. O tym, że będzie to niezwykle trudny mecz wiadomo było już przed jego rozpoczęciem. Trzy dni temu w Zgorzelcu podstawowa piątka Kotwicy została wyeksploatowana do granic możliwości, nic dziwnego więc, że fani 'Czarodziejów z Wydm' obawiali się o ich dyspozycję fizyczną. Jak się okazało tacy zawodnicy jak Omni Smith, Łukasz Wichniarz, czy wreszcie Darrell Harris, który dzisiejszy mecz okupił kontuzją barku, potrafią wytrzymać dwa razy w ciągu trzech dni ponad pół godziny na boisku.
Przed meczem odśpiewano hymn państwowy i uczczono minutą ciszy pamięć zmarłego tragicznie Posła Sebastiana Karpiniuka oraz pozostałych ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Na boisku nastąpiło jednak pełne skupienie i choć już na początku trzykrotnie z dystansu trafił dla gości Michał Chyliński to kołobrzeżanie szybko odrobili straty. Pierwsza kwarta zakończyła się zaledwie jednopunktowym prowadzeniem Turowa, co zwiastowało ogromne emocje w dalszej części meczu.
Druga kwarta rozpoczęła się podobnie, jak zakończyła się poprzednia. Nadal spotkanie było wyrównane i dopiero po trzech minutach zaczęła się zarysowywać lekka przewaga Kotwicy. Po akcji Brandona Browna gospodarze prowadzili już 29:23 i trener Andrej Urlep zmuszony był poprosić o przerwę. Po niej przyjezdni odrobili na chwilę straty, ale skuteczne akcje Wichniarza i Smitha zapewniły Kotwicy pięciopunktową przewagę w połowie meczu. Z szatni nasi zawodnicy wyszli chyba lekko rozkojarzeni, bo już po trzech minutach przegrywali tą kwartę 0:10. Na szczęście w odpowiednim momencie sygnał do ataku celną 'trójką' dał Darrell Harris. Lider Kotwicy punktował niemal z każdej pozycji i brak powiększającej się przewagi Kotwicy goście zawdzięczać mogą jedynie fantastycznej dyspozycji Michaela Wrighta, dla którego był to najlepszy mecz w tym sezonie. Pod koniec kwarty Harris doznał jednak groźnie wyglądającej kontuzji barku i wydawało się, że po jego stracie kołobrzeżanie nie podejmą dalszej walki. Rzeczywistość była jednak inna. Fantastycznie ostatnią część meczu rozpoczął Wichniarz, który w tej kwarcie zdobył 10 punktów i tym razem to on toczył pojedynek na punkty z Wrightem. Ponadto widząc, że przewaga gości utrzymuje się na poziomie 5-7 punktów Darrell Harris postanowił nie przyglądać się biernie grze i mimo ogromnego bólu powrócił na parkiet. Jego rzut za trzy punkty 1,5 minuty przed końcem zmniejszył różnicę do dwóch punktów, a chwilę później po trafieniu z dystansu Piotra Stelmacha różnica wyniosła zaledwie jeden punkt. Ostatnie 30 sekund było więc kluczowe dla pozostania Kotwicy w walce o awans do play-off. Długa akcja zmęczonego Smitha, który ani na chwilę nie usiadł dziś na ławce rezerwowych, zakończona została niecelnym rzutem Adama Harringtona i choć faulowany Krzysztof Roszyk wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów wolnych to ostatnie 5 sekund okazało się za krótkie dla Kotwicy na doprowadzenie do dogrywki. W poniedziałek zabrakło odrobiny szczęścia przy rzucie w ostatnich sekundach Piotra Stelmacha. Dziś żal jest jeszcze większy, bo mimo fantastycznej postawy na parkiecie kołobrzeżanie żegnają się z rozgrywkami w tym sezonie. Teraz z pewnością większość kibiców zada tradycyjne na koniec sezonu pytanie: co dalej z Kotwicą? Najbliższe miesiące pokażą jak potoczą się losy klubu, który mimo wielu przeciwności i problemów utrzymał się w ekstraklasie. Bez zmian się nie obejdzie. Jakie to będą zmiany i czy będą one korzystne dla klubu przekonamy się na bieżąco obserwując poczynania klubowych działaczy. KOTWICA KOŁOBRZEG - PGE TURÓW ZGORZELEC 78:80 (16:17, 23:17, 15:21, 24:25) KOTWICA: Darrell Harris 22 (2x3), Łukasz Wichniarz 18 (2), Omni Smith 17, Piotr Stelmach 16 (4), Brandon Brown 5, Adam Harrington, Szymon Rduch, Dawid Bręk PGE TURÓW: Michael Wright 29, Michał Chyliński 18 (4), Justin Gray 11 (1), Krzysztof Roszyk 9 (2), Konrad Wysocki 4, Adam Wójcik 4, Chris Johnson 2, Bartosz Bochno 2, Brandon Wallace 1, Jarryd Loyd
�r�d�o: e-kg.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BuliMrze |
|