Skromne zwycięstwo Pogoni
Piłkarze Pogoni Szczecin, będący jednym z głównych kandydatów do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej odnieśli na własnym stadionie skromne zwycięstwo nad KSZO Ostrowiec.
Gospodarze nie zachwycili grą, za to gości należy pochwalić za waleczność i zaangażowanie. Goście nie przestraszyli się bardziej utytułowanego i doświadczonego rywala i z dużą konsekwencją walczyli o każdą piłkę oraz każdy centymetr boiska.
Mimo ambitnej gry gości, to jednak podopieczni Piotra Mandrysza przez całe spotkanie dyktowali warunki gry. Szkoda, że często brakowało im celności w podaniach, a ich gra była momentami bardzo chaotyczna. - Ciężko gra się będąc faworytem, a w tym meczu to my nim byliśmy. - próbował tłumaczyć swoich zawodników Mandrysz. - Jestem dumny z moich chłopaków, że stawili czoła piłkarzom z tak dużą ilością meczy rozegranych w Ekstraklasie. - chwalił swoich podopiecznych trener KSZO.
Piłkarze z Ostrowca walczyli i niekiedy udawało się im stwarzać w miarę składne akcje, na przeszkodzie stawał jednak blok obronny Pogoni, który skutecznie rozbijał niemal każde potencjalne zagrożenie. Pierwszy gol dla Portowców mógł paść już w piątej minucie spotkania. W zamieszaniu pod bramką, Gwaze zagrywa piłkę do Moskalewicza, jednak Wróbel był na posterunku. Dobitka w wykonaniu Lebedyńskiego również bezskuteczna. W 14 minucie kolejna szansa szczecinian. Moskalewicz zagrywa futbolówkę pod nogi Roberta Kolendowicza, ale piłka po jego strzale mija słupek. Koło dwudziestej minuty piłkarze KSZO rozgościli się pod bramka strzeżoną przez Janukiewicza. Jednak dwa rzuty rożne nie przyniosły zmiany rezultatu. Minutę przed końcem pierwszej odsłony spotkania z rzutu wolnego, po faulu na Lebedyńskim dośrodkowywał Pietruszka, ale strzał Dymkowskiego był niecelny. Cztery minuty po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę szczecińscy kibice, zgromadzeni dziś na Twardowskiego mogli odetchnąć z ulgą. Wymiana podań między Moskalewiczem, Ławą i Matuszczykiem, futbolówka trafia pod nogi Przemysława Pietruszki, który przymierza i pięknym strzałem z 20 metrów umieszcza ją w bramce. W 56 minucie jedną z niewielu sytuacji strzeleckich mieli goście. Ambitnie walczący Skórnicki zagrywa piłkę w pole karne, jeden z zawodników KSZO główkuje, ale strzał nie sprawia problemów Janukiewiczowi. Podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza najlepszą swoją sytuacje mieli w 67 minucie. Dziewulski dośrodkował w pole karne, w sytuacji sam na sam znalazł się Krystian Kanarski, ale zamiast posłać piłkę do bramki, podbija ją i posyła, ale wysoko nad poprzeczką. W 86 minucie bliski szczęścia był Marcin Bojarski, jednak został powstrzymany w niewielkiej odległości od bramki, przez obrońcę z Ostrowca. Chwilę później ponownie w natarciu granatowo - bordowi, ale ich próby zaskoczenia golkipera gości nie przynoszą zmiany rezultatu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|