Bramka w końcówce
W trzecim wyjazdowym spotkaniu Rumianie po raz kolejny z jedno bramkową stratą przegrali z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. W meczu 5 kolejki Orkan SSA musiał uznać wyższość zespołu z Barlinka.
Podtrzymana została niemoc wyjazdowych meczy. Rumianie przegrywali na obcym terenie u sąsiada za miedzą, u przeciwnika po 3-godzinnej podróży i w końcu tym razem polegli po wyprawie trwającej blisko 7-godzin. Kiedy więc nasi piłkarze zdołają zwyciężyć na obcym terenie?! Niestety powoli kończą się przeciwnicy, którzy teoretycznie nie mieli stwarzać przeszkody na drodze do kompletu punktów.
Trener Jarosław Kotas wspólnie z Danielem Dubickim po raz pierwszy wystąpili w roli szkoleniowców na meczu III-ligi właśnie po niezwykle długiej podróży. Nasz przeciwnik- Pogoń Barlinek raczej nie pełnił roli prawdziwego gospodarza o atucie własnej murawy gdyż mecz w Strzelcach Krajeńskich był dla nich pierwszym meczem o ligowe punkty właśnie na obiekcie przy ulicy Sportowej 1.
Piękne, sobotnie popołudnie. Niewielki obiekt w małym miasteczku. Mimo, że rywalizacja o punkty toczyć się miała pomiędzy drużynami ze środka tabeli to stadion wypełnił się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Sam mecz nie należał raczej do tych z najwyższej półki. Groźnie już w pierwszych sekundach zaatakowali miejscowi. Strzał z dystansu bez problemu wybronił Kamil Biecke. Kolejne minuty to już raczej wyrównana walka lecz groźnych ataków Orkana tak naprawdę nie było zbyt wiele. Wynik do przerwy był nijaki a choćby jeden gol już w trakcie pierwszych 45 minut z pewnością znacznie urozmaiciłby to popołudnie. Po zmianie stron dynamicznymi i groźnymi atakami na boisku wykazywali się głownie zawodnicy Barlinka. W 87 minucie po błędzie pomocnika z Rumi piłka trafiła do zawodnika Barlinka po czym już po chwili była przy nodze Bartosza Barandowskiego, który pokonał dwóch obrońców oraz bramkarza Orkana.
�r�d�o: orkanrumia.net
relacjďż˝ dodaďż˝: Venus |
|