Planowe 3pkt dla gospodarzy...
Inauguracja sezonu na boisku w Smardzewie przebiegła bez kłopotu dla gospodarzy, a dokładnie to był spacerek...Zespól przyjezdnych nie postawił wysoko poprzeczki a jeśli już to była ona na bardzo niskim, wręcz karłowatym poziomie.
Spotkanie nie weszło jeszcze na wymagane obroty a goście już przegrywali 1:0. Mija pierwsza minuta, gospodarze oddają niepozorny strzał a bramkarz z Sieciemina udowadnia że oglądał niewiele walk Mike'a Tysona w których jego rywale padali jak kawka po uderzeniu z pięści. Ocena niedostateczna dla bramkarza gości z tematu: ' Piąstkowanie piłki' może poskutkuje w przyszłości, na dziś zapłacił za to tylko jego zespół stratą bramki na samym początku meczu. Widać bramkarzowi uderzenie z przysłowiowego 'plaskacza' pomaga w życiu codziennym, jednak na boisku obowiązują inne standardy. Po błyskawicznej stracie bramki goście przeprowadzili parę akcji jednak nie przyniosły one wymaganego skutku i już w zalążku były skazane na niepowodzenie, skoro kończyły się przed polem karnym Orła. Gospodarze oddali pole gry i przewaga przyjezdnych była bardzo widoczna jednak orzeł wyprowadzał groźne kontry. Obrońcy gości stwarzali popłoch w swoim polu karnym mimo iż gospodarze niezbyt się o to starali. Aż w końcu nadeszła wiekopomna chwila i jeden z zawodników KS Sieciemin odbił piłkę ręka w dość niezdarny sposób po czym sędziemu nie pozostało nic z wyjątkiem odgwizdania rzutu karnego... Goście okazali się drużyną niezwykle bogobojną bowiem ich modlitwy zostały wysłuchane i zawodnik Orła posłał futbolówkę panu Bogu w okno.... Przestrzelony rzut karny jednak niezbyt zmobilizował przyjezdnych bo chwilę potem obrońca po zabawie z piłka stracił ją a napastnik gospodarzy precyzyjnym uderzeniem i po odbiciu się piłki od słupka podwyższył rezultat na 2:0! Goście po paru reprymendach udzielonych sobie wewnątrz zespołu wzięli się w końcu do gry jednak nie przyniosło to już efektów do końca pierwszej połowy... Druga część meczu rozpoczęła się od przewagi optycznej gości ale na nic się to zdało. KS Sieciemin pokazał kibicom że patronem ich zespołu ma szansę zostać święty Mikołaj po kolejnym prezencie podarowanym zespołowi ze Smardzewa. Niepozorny rzut rożny i następny zawodnik gości odbija piłkę ręką w niezdarny i wręcz drewniany sposób niczym osławiony piłkarz reprezentacji Polski: Grzegorz Rasiak. Sędzia i w tym przypadku został pozbawiony wyboru i odgwizdał rzut karny. Tym razem kolejny piłkarz gospodarzy nie omieszkał nie wykorzystać tego błędu i wynik brzmiał 3:0. I także mimo straconej 3 bramki goście nie zmienili swego żenującego stylu gry.Zmiany w ich szeregach także nie przynosiły rezultatu, natomiast po jednej z akcji zespół z Sieciemina potwierdził że ma wakat na pozycjach: bramkarza i stopera przede wszystkim!!! Zaistniała sytuacja przyniosła zmianę wyniku na 4:0 i wynik meczu został w dobitny sposób rozstrzygnięty. Drużyna gości potwierdziła że w rundzie jesiennej będzie głównie dostarczycielem punktów chyba że nastąpi w zespole głośne bum!!!!
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: antares |