Arkonia zapaliła po przerwie. Orzeł rozbity.
W sobotnim spotkaniu z Orłem, Arkonia od początku przejęła zdecydowanie kontrolę na boisku. Goście, którzy zagęścili środek boiska nastawieni na wywiezienie remisu z Arkońskiej starali się poprzez agresywne krycie przerywać akcję Arkonii i czynili to poprawnie i szczęśliwie aż do 64 minuty gry. Do tego czasu Arkonia nie potrafiła wykorzystać bocznych stref boiska, gdzie mając przewagę ilościową zawodników zbyt czytelne akcje nie przynosiły pożądanych efektów bramkowych. Strzał Demskiego w słupek, dwie dogodne sytuacje Barandowskiego oraz zagrożenia po rzutach rożnych nie znalazły drogi do bramki do przerwy.
W szatni zwrócono uwagę na zbyt małą ruchliwość w grze bez piłki, na dokładność przy rozgrywaniu akcji oraz w szczególności na grę w bocznych sektorach, która przy zagęszczeniu środka boiska były lekarstwem na zwycięstwo w tym spotkaniu. Na szczęście uwagi poskutkowały i Arkonia po przerwie zdemolowała rywala. Wynik otworzył w chwile po wejściu na boisko Pauter i Arkonia zapaliła na dobre. Kolejne bramki Barandowskiego (trzy), ponownie Pautera oraz Kinczela, przy honorowym trafieniu gości z Trzcińska zaowocowały wysokim zwycięstwem , na które kibice z Arkońskiej musieli czekać aż do czwartej kolejki. Podsumowując Arkonia wygrała w pełni zasłużenie, będąc zespołem zdecydowanie lepszym przez pełne 90 minut gry. Pokazała kolektyw i zespołowość oraz kolejny raz potwierdziła, że gdy otworzy już wynik zawodów potrafi zagrać ładnie i skutecznie z radością z gry w piłkę nożną. Cieszy również fakt, iz pomimo że Arkonia w końcowych minutach grała w dziesiątkę to potrafiła zaaplikować rywalom dwie bramki, pokazując dobre przygotowanie motoryczne do sezonu.
�r�d�o: www.arkonia.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szczerykibic |
|