Zdecydowała pierwsza połowa
AZS Koszalin rozegrał zaległą szóstą kolejkę z Mistrzem Polski Asseco Prokom Gdynia. Stawka tego spotkania była bardzo duża. Drużyna z Koszalina cały czas zachowuje awans do fazy play off, a gospodarze tego meczu walczą o zajęcie pierwszego miejsca w tabeli.
Zespół z Gdyni zapewnił sobie wygraną właściwie już po pierwszej pierwszej połowie gry. Po dwudziestu minutach Asseco prowadziło 51:34. AZS nie był w stanie wytrzymać tępa, jakie od początku spotkania narzucił mu zespół gospodarzy i po pierwszej kwarcie zapowiadało się, że AZS może nie mieć żadnych szans w tej rywalizacji przegrywając 28:18. Wcale nie lepiej było po drugich dziesięciu minutach, gdzie Koszalin także nie mógł odnaleźć się na parkiecie w Gdyni ulegając do przerwy siedmioma punktami, a w całym meczu 51:34. Trzecia kwarta była już trochę bardziej wyrównana. Goście ruszyli do odrabiania start ale nie zdało się to na wiele. Prokom skutecznie kontrował rywali i znów wygrał kwartę, tym razem pięcioma oczkami.
W ostatnich 10 minutach meczu Koszalin zaprezentował się w końcu na miarę swoich możliwości wygrywając 25:24.
Była to jednak tylko nagroda pocieszenia bo cały mecz zakończył się srogą porażką AZS-u 105:85, mimo, że w swoich szeregach miał trzech najlepiej punktujących graczy spotkania. Bogavac zdobył 21 punktów, Reynolds 19 a Reese niewiele mniej, bo 17 oczek. Dla porównania najskuteczniejszy w ekipie gospodarzy - Widenow rzucił 15 punktów, ale w tym wypadku liczyła się nie ilość oczek zdobytych przez pojedynczych graczy, ale aktywność całego zespołu pod koszem rywali.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: setno |