Zwycięstwo na zakończenie rundy
Piłkarze Masovii Maszewo zwycięstwem zakończyli rundę jesienną rozgrywek w Klasie Okręgowej Szczecińskiej. Po ubiegłotygodniowej porażce w Moryniu 0:3 tym razem to maszewiacy okazali się lepsi od swojego przeciwnika, którym w sobotnie popołudnie był zespół Sokoła Pyrzyce. Goście w dotychczasowych spotkaniach wyjazdowych spisywali się fatalnie remisując tylko jedno spotkanie a resztę przegrywając, więc patrząc na statystyki maszewiacy przed sobotnim meczem upatrywali swoje szanse na zwycięstwo.
Źle a zarazem bardzo dobrze rozpoczął się mecz dla gospodarzy. Już w 5 minucie spotkania kontuzji kolana doznał boczny pomocnik Masovii Mariusz Więch, którego zastąpił Adrian Ryczkowski i w tej samej minucie gospodarze zdobyli pierwszego gola w meczu autorstwa Rafała Sobańskiego, który wykorzystał podanie Bartosza Stefańskiego. Kolejne minuty to ambitna gra gospodarzy i stworzone dwie znakomite okazje do podwyższenia wyniku. Najpierw po dośrodkowaniu w pole karne i niepewnej interwencji bramkarza Sokoła gola powinien zdobyć Krystian Buczma, zaś 10 minut później sytuacja sam na sam z bramkarzem i strzał Stefańskiego obroniony przez golkipera przyjezdnych. Jednak przewaga gospodarzy w końcu przyniosła efekty. W 38 minucie meczu kombinacyjna akcja po prawej stronie boiska kończy się zagraniem piłki przez Tomasza Biernata do nadbiegającego Bartka Głowackiego, który płaskim strzałem z 20 metrów umieszcza piłkę w siatce. Goście w tej części meczu stać było tylko na jedną akcję ofensywną po której skutecznie interweniował bramkarz Masovii Łukasz Skorodyński.
Od mocnego uderzenia rozpoczęli druga połowę gospodarze. Już pierwsza akcja Masovii kończy się wspaniałą asystą Głowackiego do Stefańskiego, który podwyższa wynik spotkania na 3:0 dla Masovii. Minęło kilka minut a ten sam zawodnik po raz kolejny wpisuje się na listę strzelców wykorzystując po raz drugi sytuację sam na sam z bramkarzem Sokoła. Goście w tym momencie byli rozłożeni na łopatki. Mało tego kolejne akcje powinny przynieść kolejne bramki dla gospodarzy. W 60 minucie Bartosz Stefański po wymanewrowaniu obrońców oraz bramkarza decyduje się na posłanie piłki do pustej bramki lobem. Niestety dla Masovii w ostatniej chwili z linii bramkowej futbolówkę wybija obrońca Sokoła. 5 minut po tym wydarzeniu następuje kolejny atak gospodarzy, który kończy się widowiskowym strzałem z przewrotki Głowackiego a piłka odbita od poprzeczki a następnie od bramkarza i zatrzymuje się tylko na linii bramkowej.Od 83 minuty meczu oba zespoły zmuszone są grać w osłabieniu po drugich napomnieniach żółtym kartonikiem grającego trenera Masovii Piotra Rasta oraz kapitana zespołu z Pyrzyc. Ta sytuacja wprowadziła spore zamieszanie w szykach obronnych Masovii i mimo jeszcze jednej znakomitej ale niewykorzystanej sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Bartka Stefańskiego to goście w ostatnich dwóch minutach zdobywają dwie bramki a mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 4:2. Mimo zwycięstwa Masovia z 18 punktami wciąż zajmuje niską 13 lokatę w ligowej tabeli po rundzie jesiennej. A już w następną niedzielę wyjazdowym meczem z Arkonią Szczecin podopieczni Piotra Rasta rozpoczną rundę wiosenną a tym samym rozegrają ostatni mecz ligowy w 2011 roku.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|