W Policach podział punktów
Policki Chemik odniósł wczoraj planowe zwycięstwo, ale jak się okazało, nie było o nie łatwo. Podopieczne Mariusza Bujka musiały stoczyć pięciosetowy, wyrównany, bój po raz pierwszy w obecnym sezonie ligowym.
Dotychczas siatkarski PSPS-u wygrywały dość pewnie a najważniejsze, że bez straty seta. Pierwszą ekipą, która postanowiła utrudnić życie policzankom została Sparta Warszawa. Zespół ze stolicy przed rozgrywkami nie był typowany do grona tych drużyn, które odegrać mają znaczącą rolę w lidze, co więcej raczej mówiło się o walce o utrzymanie. Nie po raz pierwszy Sparta pokazała jednak, że potrafi pozytywnie zaskakiwać. W starciu z bardziej renomowanych rywalem uruchomiła swoje największe atuty, w tym grę obronną. Niemal przez całe spotkanie policzanki miały problemy z kończeniem ataków, mimo sporych możliwości PSPS-u w tym elemencie gry. W pierwszym secie gospodynie dopiero w końcówce seta zdołały wyjść na prowadzenie dzięki zagrywkom Ewy Kwiatkowskiej oraz atakom Tamary Kaliszuk. Późniejsze błędy po stronie Sparty nie pozwoliły na zatrzymanie Chemika i ten w konsekwencji wygrał do 21.
Druga partia przypominała swoim przebiegiem pierwszą, a zatem najpierw na nieznaczne prowadzenie wyszedł Chemik, po czym do głosu doszła Sparta, z tym, że poczynała sobie jeszcze lepiej jak dotychczas. Dobra dyspozycja warszawianek do tej pory okazała się nieprzypadkową, a Chemik znów miał duże problemy z kończeniem ataków. Jeśli dodać do tego świetną formę Pauliny Głaz po drugiej stronie siatki, to nie dziwne, że set zakończył się wygraną rywalek do 21.
Kolejna odsłona spotkania zaskoczyła i to mocno kibiców w hali przy Siedleckiej, bo dość szybko goście z Warszawy wyszli na prowadzenie 11:4. Sytuacja Chemika pogorszyła się, ale gospodynie nie zamierzały dawać za wygraną. Mozolnie odrabiały straty i w końcu po skutecznych atakach Kaliszuk oraz Magdy Soter udało się a rywalki wygrywały już tylko jednym oczkiem. Później ekipy obdarowywały się błędami i to seriami, najpierw robił to Chemik, a pod koniec seta Sparta. Kilka oczek przewagi w samej końcówce przyjezdne jednak zdołały utrzymać i wygrały do 23. W czwartym secie Chemikowi nie pozostało nic innego, jak zwyciężyć i walczyć później o równie cenne dwa oczka. Tak też się stało. Chemik wygrał partię dobrą zagrywką a tie-breaka kontrolował od początku. Tym razem policzanki konsekwentnie zdobywały punkty zarówno dzięki zagrywce jak i skutecznemu atakowi. Tej sile Sparta nie była już w stanie podołać i poległa do 8. Strata jednego oczka, bo chyba tak należy traktować zdobycz Chemika, nie zrobiła drużynie Bujka krzywdy. Chemik pozostał w czubie tabeli, a i zyskał dobry materiał do pracy nad własnymi słabościami.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/siatka.org
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|