Wypowiedzi po meczu Korona - Pogoń
Artur Skowronek, trener Pogoni Szczecin:
Na pewno po takim spotkaniu, w takich warunkach, trudno o taką obiektywna ocenę naszego dzisiejszego występu. Szkoda, że te warunki uniemożliwiły nam rozwinięcie skrzydeł w grze ofensywnej, którą bardzo lubimy. W tym spotkaniu liczyły się bardziej stałe fragmenty gry i walka o pozycję w długich podaniach. Silniejsza w tym fragmencie była po prostu Korona. Gratuluję przeciwnikowi zwycięstwa, a my musimy się zbierać i szukać punktów w następnym meczu ze Śląskiem Wrocław.
Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce: Na pewno warunki spowodowały, że ta gra nie wyglądała najlepiej, że nie było za dużo podań w poszczególnych akcjach, ale i tak trzeba obie drużyny pochwalić za to, że i tak piłka dużo chodziła po ziemi. Mecz mógł się dla nas idealnie rozpocząć, bo już w 12. minucie mieliśmy stuprocentową sytuację. Potem okazje miała Pogoń. Później był niewykorzystany karny i straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Martwię się, że jest to kolejna bramka w wyniku nie jednego czy dwóch błędów, ale trzech, czterech czy nawet pięciu. Od początku drugiej połowy daliśmy sygnał, że walczymy do końca. Od razu trafiliśmy słupek, potem zdobyliśmy bramkę i nacieraliśmy, nacieraliśmy, ale nadziewaliśmy się też na kontry. Na szczęście decydujący cios należał do nas.
Artur Lenartowski, Korona Kielce: - To był bardzo ciężki mecz. Stan murawy był taki, że tak naprawdę nie pozwalał na grę w piłkę. Było dużo walki. W pierwszej połowie mieliśmy dobre sytuacje. Szkoda, że nie udało się wykorzystać rzutu karnego, bo może grałoby się łatwiej. W drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy odrabiać straty. W przerwie padły ostre słowa. Nikt nie miał pretensji do „Sobola”. Na drugą połowę wyszliśmy z założeniem, żeby zdominować Pogoń i odrobić straty. Udało się i bardzo się z tego cieszymy. Michał Janota, Korona Kielce: - Grało się bardzo trudno, bo grać w piłkę w takich warunkach nigdy nie jest łatwo. Pogoń miała je jednak takie same i trzeba było podjąć walkę. Trochę pechowo było w pierwszej połowie, ale na szczęście odrobiliśmy straty. Czy ta murawa przeszkadzała mi w szczególny sposób? Powiem szczerze, że na takiej gra mi się nawet lepiej. Mam wtedy wiele do pokazania. Wysokim zawodnikom Pogoni Szczecin było chyba gorzej niż mnie, bo jestem mniejszy, trochę bardziej zwinny. Było ciężko, ale liczy się wygrana. Mamy trzy punkty i możemy przygotowywać się do meczu z Polonią. Edi Andradina, Pogoń Szczecin: - Niestety, nie był to udany powrót. Wynik jest dla nas niekorzystny. Jestem ogólnie niezadowolony, bo walczyliśmy i graliśmy na poziomie Korony, a może nawet lepiej. Warunki były bardzo trudne dla obydwu zespołów. Szkoda, bo mogliśmy ugrać tu ważny dla nas punkt. Korona jest zespołem walczącym. My natomiast gramy bardziej technicznie i można powiedzieć, że nam murawa przeszkadzała trochę bardziej. Grzegorz Bonin, Pogoń Szczecin: - Dużo walki, duży chaos pod bramką. Byliśmy o jedną bramkę gorsi. Czy warunki sprzyjały stylowi gry Korony? Można tak powiedzieć. Z drugiej strony my też podjęliśmy tę walkę, z tym że zakładaliśmy raczej operowanie piłką, a stan murawy nam na to nie pozwalał. Nie chcieliśmy narażać się na głupie straty pod bramką i dlatego piłki fruwały i było dużo zamieszania.
�r�d�o: pogonszczecin.pl / korona-kielce.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|