Czerwony Gdańsk, Edi ratownik
Słabe widowisko w derbach Pomorza stworzyły Lechia i Pogoń. Bramkarze obu drużyn raczej wynudzili się w piątkowe popołudnie. Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem 1:1. Portowcy od 13 minuty musieli radzić sobie w dziesiątkę. Po raz kolejny defensorzy Pogoni chyba myślami byli jeszcze w Turcji, kiedy Piotr Wiśniewski znalazł się w sytuacji sam na sam z Radosławem Janukiewiczem. Bramkarz Pogoni przewinił za co obejrzał czerwoną kartkę, a gospodarze otrzymali rzut karny. Trwał doliczony czas w drugiej połowie i wydawało się, że Pogoń przegra w Gdańsku. Z pomocą przyszedł Edi Andradina, który wywalczył i pewnie egzekwował jedenastkę.
Szczecinianie dobrze rozpoczęli mecz, od celnej główki Emila Nolla. Wszystko zmieniło się w 13 minucie. Po zagraniu piłki przez Rafała Janickiego sam na sam z bramkarzem Pogoni znalazł się Piotr Wiśniewski, którego sfaulował Radosław Janukiewicz. Arbiter główny wskazał na jedenasty metr, a bramkarz Dumy Pomorza został wyrzucony z boiska. Miejsce Wojciecha Golli na placu gry zajął Dusan Pernis. Słowacki bramkarz nie zdołał powstrzymać Piotra Brożka, który technicznym strzałem dał prowadzenie Lechii. Gospodarze większość ataków przeprowadzali lewym skrzydłem, gdzie słabo radził sobie Peter Hricko. Trudno jednak wymienić próby zakończone ich celnymi strzałami. Tuż przed przerwą minimalnie chybił Marcin Pietrowski. Pomocnik Lechii groźnie uderzył z pierwszej piłki zza pola karnego.
Na początku drugiej połowy okazję stworzyli sobie Portowcy. Takuya Murayama wyprzedził obrońcę Lechii i wpadł w pole karne, gdzie niestety zabrakło jego partnerów. Czas upływał wraz z niecelnymi strzałami Lechii z dystansu. W 73 minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Piotr Wiśniewski i podział sił na boisku się wyrównał. Trener Artur Skowronek postanowił zaryzykować i wpuścił na końcówkę Ediego Andradinę. Brazylijczyk poprawił grę Pogoni, zagrywając kilka firmowych piłek. W 87 minucie futbolówkę w pole karne Lechii wrzucił Takuya Murayama, ale Maciej Dąbrowski minimalnie niecelnie główkował. Po chwili Pogoń mógł dobić Ricardinho, którego powstrzymał Emil Noll. Sędzia doliczył do meczu trzy minuty i wydawało się, że Pogoń zaliczy kolejny kiepski występ, okraszony porażką. W 94 minucie Maciej Dąbrowski posłał górną piłkę w pole karne, gdzie Ediego Andradinę sfaulował Rafał Janicki. Gracz Lechii został ukarany czerwoną kartką, a piłkę na jedenastym metrze ustawił Edi Andradina. Brazylijczyk huknął z 'wapna' i mimo interwencji Michała Buchalika, futbolówka zatrzepotała w siatce.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|