Tylko remis
Piłkarze Pogoni Szczecin rozegrali trzecie spotkanie pod wodzą trenera Dariusza Wdowczyka. Tym razem granatowo - bordowi już od pierwszych minut odważnie zaczęli atakować rywala. Niestety, mimo iż w pierwszej połowie posiadali ogromną przewagę nie udało im się zdobyć kompletu punktów. Portowcy na prowadzenie wyszli chwilę po rozpoczęciu drugiej części spotkania, Widzew wyrównał w 77 minucie. Od tej chwili obraz gry zdecydowanie się zmienił i goście z coraz większą swobodą przedostawali się w pole karne gospodarzy.
Już w piątej minucie pierwszy sygnał do ataku dał Maciej Dąbrowski, który z dystansu próbował zaskoczyć Mielcarza. Golkiper gości pewnie jednak wybija futbolówkę. Chwilę później Portowcy przerwali akcję rywala i przeprowadzili ładny kontratak. Djousse dośrodkował w pole karne, ale Kolendowicz minął się z piłką. W 10 minucie jedną z niewielu okazji stworzyli rywale. Bartłomiej Pawłowski bez problemu ograł Hernaniego, no i obrońca Portowców uciekł się do faulu. Rzut wolny z narożnika pola karnego, piłkę dośrodkowuje Kaczmarek, dopada do niej Phibel i głową strzela obok słupka. Portowcy mają zdecydowaną przewagę, ale bramki nadal nie padają. W kolejnych minutach wyprowadzić na prowadzenie Pogoń próbował Rogalski, strzelając z dystansu - jednak bez powodzenia. W 36 minucie Maciej Dąbrowski po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Ediego posyła futbolówkę głową obok słupka. Chwilę później w dogodnej sytuacji był Stępiński, ale strzał był niecelny. W odpowiedzi gospodarze, jednak Mielcarz świetnie rozpoznał intencje Ediego. Tuż przed gwizdkiem arbitra kończącym pierwszą połowę Broś posłał piłkę wprost w ręce Janukiewicza z rzutu wolnego.
Po przerwie oba zespoły zdecydowanie przyspieszyły. W 52 minucie swoją szansę miał Pawłowski, ale dobra interwencja Janukiewicza, uchroniła Pogoń od straty bramki. W 54 minucie ładną akcję przeprowadzili szczecinianie. Murayama podał do Frątczaka, którego w polu karnym faulował Łukasz Broś. Skutecznym egzetutorem rzutu karnego został Edi Andradina. Widzew nie załamał się stratą gola i raz po raz próbował doprowadzić do wyrównania. W 62 minucie ponownie swoje umiejętności mógł pokazać Radosław Janukiewicz, golkiper szczecińskiej jedenastki wybronił piłkę posłaną w sytuacji sam na sam przez Stępińskiego. Trzy minuty potem Frątczak nie trafił w światło bramki. Po chwili znów w natarciu Widzew. Tym razem dobra interwencja Dąbrowskiego powstrzymuje akcję duetu Broś - Stępiński. W 75 minucie na boisku pojawił się absolutny debiutant Norbert Neumann a po dwóch minutach wynik na telebimie wskazywał remis. Kramar przedarł się skrzydłem, dośrodkował w pole karne, a Stępiński posłał futbolówkę do siatki. W 80 minucie bardzo dobrze zachował się Neumann, wykorzystuje błąd środkowych obrońców rywali, niestety Mielcarz łapie futbolówkę. Do końca spotkania wynik meczu nie uległ zmianie. Podopieczni Dariusza Wdowczyka w pierwszej połowie meczu zdecydowanie zdominowali rywali, niestety druga odsłona spotkania nie wyglądała już tak dobrze w ich wykonaniu. Szkoda, bo komplet punktów był bardzo blisko. Martwić może to, że nadal szczecinianie nie potrafią pokonać bramkarza rywali z gry, a gol został zdobyty z rzutu karnego.
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|