Pogoń walcząca
Kibice Dumy Pomorza w końcu mogą nieco odetchnąć. Po emocjonującym widowisku Portowcy pokonali na wyjeździe Ruch Chorzów 3:2 (2:0). Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że mecz w Chorzowie był najlepszym, jaki szczecinianie rozegrali w rundzie wiosennej. Pogoń konsekwentnie zagrała w defensywie, a wszystkie trzy gole zdobyła po akcjach. Teraz Duma Pomorza będzie czekała na wyniki spotkań GKS-u i Podbeskidzia, nad którymi w tym momencie ma sześć punktów przewagi.
Niewiele brakowało, a mecz w Chorzowie rozpocząłby się od prowadzenia gospodarzy. Już w 4 minucie Łukasz Janoszka uciekł defensorom Pogoni, a jego strzał trafił w słupek. Szczecinianie odpowiedzieli próbami Ediego Andradiny oraz Takafumiego Akahoshiego. W obu przypadkach piłka mijała bramkę Ruchu Chorzów. Gospodarze ograniczali się do kontrataków, z których rozbijaniem szczecińska defensywa nie miała większych problemów. W 35 minucie Pogoń po japońskiej akcji objęła prowadzenie. Takafumi Akahoshi zdecydował się na drybling, ale został sfaulowany przed polem karnym. Piłkę przejął jednak Takuya Murayama, który poczekał aż Aka podniesie się z murawy, a następnie podał mu futbolówkę. Takafumi Akahoshi przy biernej postawie obrony Ruchu strzałem w długi róg pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Jeszcze przed przerwą Pogoń podwyższyła na 2:0. Takafumi Akahoshi dośrodkował piłkę ze skrzydła w pole karne, a tam pozostawiony bez opieki Maciej Dąbrowski, głową umieścił ją w bramce.
Niebiescy po przerwie zagrali odważniej z przodu. W 50 minucie pojedynek sam na sam z Radosławem Janukiewiczem przegrał Łukasz Janoszka. Wcześniej jednak arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Po chwili celnie na bramkę Pogoni główkował Pavel Sultes, ale i tym razem na posterunku zameldował się golkiper Portowców. Ruch dopiął swego po godzinie gry. Kontaktową bramkę zdobył Łukasz Janoszka, który wykorzystał sytuację sam na sam i podcinką przelobował bramkarza Pogoni. W 67 minucie w dobrej sytuacji nie trafił Pavel Sultes. Pogoń także zaatakowała. Groźnie ze skrzydła w pole karne wszedł Radosław Wiśniewski, ale zamiast strzelać podawał i gospodarze zażegnali niebezpieczeństwo. Ruch błyskawicznie skontrował. Po rzucie rożnym niepilnowany Maciej Jankowski na szczęście dla Pogoni oddał niecelny strzał na bramkę. W 73 minucie Maksymilian Rogalski wrzucił piłkę w pole karne, gdzie obrońcom urwał się Tomasz Chałas i trafił na 3:1. Kiedy wydawało się, że to koniec emocji w piątkowym meczu, chorzowianie znów złapali kontakt z Pogonią. Filip Starzyński po ziemi zagrał piłkę w szesnastkę, gdzie Radosław Janukiewicz nieszczęśliwie odbił ją wprost w Macieja Jankowskiego i wtoczyła się ona do bramki Pogoni. Arbiter doliczył do regulaminowego czasu gry aż sześć minut i mimo nerwowej końcówki, Pogoń zdołała utrzymać prowadzenie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|