Flota znów zatapia
Widok świętujących zwycięstwo piłkarzy Floty, to jak na razie norma po spotkaniach świnoujścian w pierwszej lidze. W środę skończyła się seria spotkań bez straconej bramki, ale passa zwycięskich pojedynków trwa w najlepsze. Bramkarz Wyspiarzy, Grzegorz Kasprzik wpuścił pierwszą bramkę w ligowym meczu odkąd występuje w Świnoujściu. Seria bez straconego gola przez Flotę trwała aż 664 minuty. Bramkarza Floty jako pierwszy zdołał pokonać obrońca Adrian Napierała. GKS Katowice po trafieniu swojego defensora prowadził z Flotą do przerwy 1:0 i zapachniało niespodzianką. W drugiej połowie Wyspiarze zdołali odwrócić losy pojedynku.
Środowy pojedynek Floty z GKS-em rozpoczął się od minuty ciszy, poświęconej zmarłemu w poniedziałek Marianowi Zawiszy (były prezes oraz autor monografii 50-lecia Floty). Pierwszą dobrą okazję miał Marek Opałacz, ale zamiast oddać strzał tuż zza pola karnego dograł piłkę do Mateusza Września, którego skutecznie zablokowali obrońcy. W 6 minucie groźnie główkował Ensar Arifović, jednak i tym razem z dobrej strony zaprezentowali się defensorzy Gieksy. Dwie minuty później znów gorąco było pod bramką gości. Z dystansu uderzył Sebastian Olszar, a piłkę do boku wybił Witold Sabela. Dobitkę Bartłomieja Niedzieli, skutecznie obronił bramkarz katowiczan do spółki z obrońcą. W 25 minucie Ensar Arifović ładnie odegrał głową piłkę do wbiegającego w pole karne Mateusza Września. Młody pomocnik także głową postanowił przelobować bramkarza gości, jednak futbolówka trafiła tylko w poprzeczkę. Nieco ponad dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy GKS niespodziewanie objął prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Grzegorz Fonfara, a nieprzykryty Adrian Napierała celną główką zaskoczył Grzegorza Kasprzika. W 40 minucie w polu karnym na strzał z pierwszej piłki zdecydował się Mateusz Wrzesień, ale instynktowna interwencja bramkarza gości uratowała Gieksę.
W 52 minucie spotkania Wyspiarze powinni egzekwować rzut karny. Po błędzie obrony do sytuacji sam na sam z bramkarzem doszedł Radosław Jasiński, którego Witold Sabela ewidentnie zahaczył. Gwizdek arbitra milczał. Przyjezdni odpowiedzieli dobrym strzałem z rzutu wolnego Przemysława Pitrego, który z trudem wybił bramkarz Floty. Po godzinie gry z dobrej wrzutki Sebastiana Olszara nie skorzystał Ensar Arifović nie trafiając do bramki. Flota dopięła swego w 70 minucie. Do dośrodkowania z rzutu rożnego Marka Opałacza najwyżej wyskoczył Sebastian Zalepa, który zgrał piłkę w środek pola karnego. Tam do futbolówki dopadł Sebastian Olszar i główką po poprzeczce ulokował ją w bramce gości. Pięć minut później było już 2:1. Znów zadecydował rzut rożny, po którym w polu karnym katowiczan zapanował chaos. Piłka ostatecznie znalazła się przed Patrykiem Frycem, który silnym strzałem od słupka zdobył drugą bramkę dla Floty. W 78 minucie Wyspiarze mogli objąć dwubramkowe prowadzenie. Christian Ndubuisi Nnamani świetnie wywalczył piłkę i w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Sytuacja ta mogła zemścić się na gospodarza już w doliczonym czasie. W 93 minucie Wyspiarzy uratowała kapitalna parada Grzegorza Kasprzika po precyzyjnym strzale Przemysława Pitrego. Przedłużona o sześć minut druga połowa zakończyła się golem numer trzy dla Floty. Sebastian Olszar odebrał piłkę obrońcy i po przerzuceniu jej nad bramkarzem zdobył kolejną bramkę dla świnoujścian.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|