Zachowają status niepokonanych na wyjeździe?
Na godzinę 18.00 zaplanowano początek meczu szczecińskiej Pogoni Baltica w Jeleniej Górze. Rywalem będzie miejscowy KPR, który po 6. kolejkach plasuje się jedną pozycję niżej od podopiecznych Dariusza Molskiego. Mecz ten będzie miał kluczowe znaczenie dla obu ekip.
- U nas teraz zaczyna się Wielka Pardubicka. O ile w rywalizacji z SPR-em Lublin mogliśmy sobie pozwolić na porażkę i nikt nas za to nie 'zabije', o tyle w następnych meczach musimy już szukać punktów - powiedział po ostatnim ligowym pojedynku Molski.
Trudno nie zgodzić się ze słowami szkoleniowca Pogoni Baltica. Wiadomym jest jednak, że ten pojedynek do łatwych nie będzie należał. Zwłaszcza w sytuacji, w której obecnie znajduje się zespół z Jeleniej Góry. 3 punkty po 6. kolejkach na pewno nie są zadowalającym rezultatem i nie takiego obrotu sprawy spodziewali się działacze KPR-u. Nie inaczej jednak można powiedzieć o gościach najbliższej konfrontacji, który legitymuje się dokładnie takim samym bilansem. Jedno miejsce wyżej zawdzięcza lepszej sytuacji bramkowej.
Przed sezonem wiceprezes KPR Michał Matuszewski postawił przed swoją drużyną jasny cel - zajęcie co najmniej 6. miejsca w lidze. - Jeśli będą omijać nas kontuzje to nie wykluczamy, że uda nam się wywalczyć wyższe pozycje - dodał optymistycznie. W drużynie postawiono jednak na odmłodzenie składu. Mimo wszystko nie brakuje przy tym znanych osobistości, które jednocześnie stanowią o sile tego zespołu. Jedną z tych najstarszych i najbardziej doświadczonych jest liderka klasyfikacji najlepiej rzucających w lidze - Joanna Załoga. - Co mogę powiedzieć o rywalu. Gra bardzo szybko, mocno w obronie. No i Załoga - potwierdził Molski. W bardzo podobnym tonie wypowiedziała się również młoda rozgrywająca Pogoni Baltica - Agata Cebula. - Jelenia Góra jest młodym zespołem, tam podstawowym motorem napędowym jest Asia Załoga. Trzeba pomyśleć co zrobić, żeby nie narzucała nam z 10-ciu bramek. Cebula widzi także jasne strony pojedynku z KPR-em. - Uważam, że Jelenia Góra na pewno jest dla nas wygodniejszym przeciwnikiem w porównaniu z drużyną lubelską. Myślę, że jak się przyłożymy do tego meczu i popracujemy to myślę, że jest szansa nawet tam wygrać. Zrobimy wszystko, żeby tak było, bo nie wyobrażamy sobie innego scenariusza. Na kimś musimy zdobywać te punkty, a jak na razie mamy ich tylko 3 po 6. meczach, więc trzeba je zacząć gromadzić. Faworytem sobotniego widowiska będzie mimo wszystko ekipa gospodyń. Przyjezdne wystąpią osłabione brakiem jednej ze swoich liderek - Moniki Głowińskiej, która doznała dośc bolesnej kontuzji po jednym ze starć z Weroniką Gawlik. - Pęknięć kości nie ma, wyrwań jakichś czy zerwań także nie ma. Taka jest wstępna diagnoza. Na te dokładniejsze na pewno przyjdzie czas. Trzeba to będzie zrobić na odpowiedniej aparaturze i pod kierunkiem specjalistów. Z tej wstępnej diagnozy wynika, że jej przerwa potrwa 6 tygodni. - stwierdził po wstępnych ustaleniach z lekarzami trener Molski. Możliwe jest jednak, że do składu na stałe powróci wreszcie Stefka Agova, która w poprzednim sezonie była dużym wzmocnieniem w KSS-ie Kielce. Czy będzie ona godną następczynią na rozegraniu za Głowińską przekonamy się już w sobotni wieczór.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|