Zgodnie z planem
Piłkarze Floty Świnoujście wywalczyli drugi z rzędu komplet punktów. Wyspiarze pokonali u siebie Polonię Bytom 2:0 (1:0) i wskoczyli na pozycję lidera pierwszej ligi. Świnoujścianie przystępowali do meczu w roli faworyta. Polonia przed tym pojedynkiem była sporą niewiadomą, bo jak wiadomo, bytomianie dopiero niedawno dowiedzieli się, że będą występować na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Wyspiarze kontrolowali grę, dodatkowo goście od 36 minuty musieli grać w dziesiątkę. W najbliższą niedzielę Flota Świnoujście na wyjeździe zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.
Gospodarze od początku meczu zaatakowali i zmusili gości do uważnej gry w defensywie. Sporą aktywnością w pierwszych minutach wykazywał się Bartłomiej Niedziela, jednak brakowało poważnego zagrożenia pod bramką przyjezdnych. W 10 minucie meczu Polonia nieco ostudziła zapały Floty. Z dystansu uderzył Kamil Białkowski, a strzał z trudem wybił Grzegorz Kasprzik. Dziesięć minut później ładnie do uderzenia głową złożył się Bartosz Śpiączka, ale futbolówka minimalnie minęła bramkę Mateusza Miki. W 36 minucie głupotą popisał się gracz drużyny gości. Piotr Kulpaka uderzył będącego bez piłki Ivana Udarevicia, za co sędzia główny wyrzucił go z boiska. Po chwili Flota objęła prowadzenie. Obrońcy gości źle wybili piłkę, ta trafiła do Piotra Kieruzela, który pięknym strzałem w okienko pokonał bramkarza Polonii. Kolejne ataki Floty w pierwszej połownie nie przyniosły kolejnej podbramkowej sytuacji.
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Wyspiarze atakowali, ale nie mogli sobie stworzyć klarownej okazji. Dopiero rzut wolny z 58 minuty dał świnoujścianom kolejnego gola. Ivan Udarević bezpośrednim strzałem z 18 metra zaskoczył Mateusza Mikę i dwubramkowe prowadzenie Floty stało się faktem. W 64 minucie powinno być 3:0, jednak Bartłomiej Niedziela zmarnował sytuację sam na sam z golkiperem przyjezdnych. Obrońcy gości mieli wiele pracy w środowym meczu, mimo prowadzenie Wyspiarze nie rezygnowali ze zdobycia kolejnej bramki. Kwadrans przed końcem meczu Bartosz Śpiączka wrzucił piłkę w pole karne, ale tym razem defensorzy zdołali opanować chaos i wybili ją. W końcówce tempo nieco spadło i przyjezdni mogli odetchnąć. Wyniki nie uległ już zmianie i Flota mogła świętować drugie z rzędu zwycięstwo w tym sezonie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|